Region

Pięć gwiazdek więcej

Najdroższy apartament w jedynym w Katowicach pięciogwiazdkowym hotelu. Doba w takich warunkach kosztuje prawie tysiąc złotych. Żeby wskoczyć na najwyższą półkę właściciele tego hotelu musieli trochę zainwestować. A dodatkowa gwiazdka oznacza nierzadko bardzo specyficzne wymagania. – Muszą być wagi w łazienkach, musi być telefon w łazience, muszą być sejfy w każdym pokoju – tłumaczy Roman Dembek, dyrektor hotelu Monopol.

I wiele inyych rzeczy, takich jak dodatkowe wersalki i fotele czy suszarki i szlafroki. Podobny standard będzie miał hotel, który chce postawić w Katowicach firma Starwood. To jedna z największych hotelarskich spółek na świecie. Zarządza prawie tysiącem obiektów w ponad stu krajach. Teraz chce inwestować na Śląsku. – Spacerowałem dzisiaj po Katowicach i odwiedziłem różne miejsca. Już na pierwszy rzut oka widać, że w tym mieście potrzebne są nowe hotele – mówi Thomas Schoen, dyrektor generalny Starwood. Ale czy i kiedy powstaną, inwestor na razie milczy. –To zależy od naszych partnerów, od tego kto będzie chciał pracowac wspólnie z nami. Musimy też znaleźć dobrą lokalizację. Dlatego określenie jakie są procentowo szanse na naszą inwestycję nie jest teraz możliwe – dodał Thomas Schoen.

Możliwe więc, że najlepsze katowickie hotele jeszcze przez jakiś czas nie będą miały konkurencji, której tak czy inaczej wcale się nie obawiają. – Głównie bazujemy na biznesie od poniedziałku do piątku i bywa tak rzeczywiście, że tych miejsc brakuje i u nas w hotelu i przy kontaktach z konkurencją – powiedziała Katarzyna Malicka, dyrektor hotelu Qubus w Katowicach. A za kilka lat o miejsce w luksusowym hotelu może być jeszcze trudniej. – Obiektywnie rzecz biorąc, rynek jest dynamiczny. To znaczy z pewnością inna sytuacja będzie za rok, dwa, trzy czy pięć, niż jest teraz – dodał Roman Dembek.

A teraz rozpoczęte budowy nowych hoteli można policzyć na palcach jednej ręki. Dlatego z szybkim skokiem z miast drugiej hotelowej kategorii do tej pierwszej Katowice mogą mieć problem. Zwłaszcza, że niewielu inwestorów stawia na te najbardziej prestiżowe, ale i najdroższe projekty. – Niektórzy przedsiębiorcy uważają, że to odstrasza klientów i po prostu wolą mieć cztery gwiazdki, bo czują się pewniej. Po prostu łatwiej będzie tego klienta przyciągnąć – tłumaczy Grażyna Wacławik, Śląski Urząd Marszałkowski.

Ciąg dalszy artykułu poniżej

Idąc tym tropem jeszcze długo nie będzie można powiedzieć, że jeśli chodzi o luksusowe hotele to w Katowicach mucha nie siada.

 

 

 

Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button