Minął miesiąc od wybuchu w czeskiej kopalni w Karwinie. Nadal nie udało się ugasić ognia w chodniku, w którym doszło do wybuchu metanu. Pod ziemią wciąż pozostają szczątki 9 górników. Według władz kopalni być może uda się je wydobyć na powierzchnię dopiero wiosną.
Dzwoni policjant i zadaje pytania? To QUIZ śląskich mundurowych!
Do tragedii w kopalni CSM na czeskiej stronie Śląska doszło 20 grudnia. Zginęło 13 osób, z czego 12 to Polacy. Jeden z rannych górników – którego stan lekarze określali jako krytyczny, wciąż przebywa w szpitalu. Nie wiadomo, w jakim jest obecnie stanie – rodzina nie zgadza się na przekazywanie takich informacji.
Pod ziemią w kopalni Karwina wciąż szaleje pożar. Teren, gdzie doszło do eksplozji jest oddzielony od reszty kopalni specjalnymi tamami. Do zabezpieczonego w ten sposób odcinka kopalni, przy pomocy specjalnej instalacji, wtłaczany jest azot.
Ciąg dalszy artykułu poniżej