Tarnowskie Góry: Wymyślił rozbój, żeby żona mu współczuła
35-letni mieszkaniec Tarnowskich Gór przyszedł do domu i powiedział żonie, że został pobity i okradziony przez trzy nieznane mu osoby. Okazało się, że historię wymyślił, żeby… żona mu współczuła.
Trojaczki z Rudy Śląskiej i parkowanie “na janusza”! Zobaczcie najnowsze TOP 5 SILESIA FLESZ
Mężczyzna miał zostać zaczepiony przez trzy osoby, które chciały od niego 10 zł na piwo. Twierdził, że gdy chciał ich ominąć, został zaatakowany i pobity do nieprzytomności. Gdy się ocknął, nie miał już telefonu, portfela z dokumentami i zegarka. Nie chciał przyjazdu karetki, bo na drugi dzień sam miał pójść do lekarza. 35-latek umiał opisać tylko jednego z napastników, który miał mieć jasną kurtkę. Pozostali sprawcy według niego byli w kapturach na głowach.
Dopiero na drugi dzień okazało się, że… do żadnego rozboju nie doszło. 35-latek sprzedał telefon, żeby oddać pieniądze, a w mieszkaniu kolegi, w chwili przekazywania pieniędzy był znajomy, który się na niego zdenerwował i uderzył go w twarz – stąd jego obrażenia. Natomiast portfel zgubił, gdy wybiegł z mieszkania kolegi.
https://staging.tvs.pl/informacje/prawdziwe-zycie-w-tvs-nowy-serial-paradokumentalny-juz-od-lutego/
Po całym zajściu pomyślał, że pójdzie do żony z którą nie mieszkał i wzbudzi u niej współczucie. Opowiedział zmyśloną historyjkę, która brzmiała prawdziwie. Nie spodziewał się, że zaniepokojona żona od razu zadzwoni po policję. Gdy mundurowi przyjechali do mieszkania to było już za późno i 35-latek dalej brnął w kłamstwa. Teraz odpowie za wywołanie niepotrzebnej czynności policji, za co grozi mu kara aresztu lub grzywny do 1500 złotych oraz nawiązki w wysokości 1000 złotych.
(Źródło: Śląska Policja)