Kresowe oblężenie

Każdy zdobyty podpis to podsumowanie kilkunastu lat walki i nadzieja na – minimalną – ale zawsze – rekompenasatę. Andrzej Dębiec do Katowic przyjechał z matką i wujkiem. Tak jak wszyscy – nie po ojcowiznę, ale 20% tego ile była warta: Dla emerytów jest to też kwota na dożycie czasami. Na lekarstwa, na jakieś takie rzeczy. Nie jest to dużo, ale trzeba to jakoś próbować odzyskać.
Ci, którzy nie złożą wniosków do końca roku – z odszkodowaniem mogą się pożegnać. Więc bywa nerwowo. Urzędnikom brakuje cierpliwości, ale jak tłumaczą, pracują na zdwojonych obrotach. I to czas, a nie pieniądze – jest tutaj największym problemem – przekonuje rzeczoznawca majątkowy Edward Berwid Przewlekłość prowadzenia, dokładnie tak. Jeżeli sprawy się ciągną, po wydaniu decyzji jednej kwestionuje się tę decyzję i kwestionuje ją ten sam, który ją wydał, czyli Skarb Państwa kwestionuje to, co Skarb Państwa uznał – no to jest paradoks. Dlatego Anna Magnowska o swoje po raz kolejny starać się nie będzie. W środku wsi mieszkaliśmy – wspomina, pod Stanisławowem został jej rodzinny dom i ziemia – Co bym dostała? Nawet nie wiem czy tysiąc złotych by mi dali, a to się nie opłaci, bo by mnie więcej kosztowały sprawy sądowe sprawy spadkowe. Jednak takie argumenty nie wszystkich przekonują. Bo prawo – choć kulawe – pozwala cokolwiek odzyskać.
Żyję w biedzie, wie pani, w nędzy, rodzice pracowali, starali się, żeby coś mieć, mieli dom – Który, tak jak kilka tysięcy innych domów na wschodzie za tydzień będzie miał już tylko wartość… sentymentalną.