Świat

Pandy dobrej woli na Tajwanie

Para pand opuściła we wtorek 23 grudnia rano rodzinny rezerwat w Syczuanie i w klatkach, w zamkniętej, chronionej przez 500 funkcjonariuszy sił bezpieczeństwa ciężarówce została przewieziona do miasta Chengdu (czyt. Cz’heng-tu).

Na czas przejazdu konwoju z pandami pozamykano drogi. Z Chengdu czarterowym samolotem tajwańskich linii Eva Air zwierzęta poleciały do Tajpej. Przed podróżą pandom zaserwowano śniadanie – marchewki i gotowane na parze kukurydziane bułeczki. Tygodniowy zapas takich bułek a także świeżych liści i pędów bambusa został załadowany do samolotu. Ma to ułatwić aklimatyzację zwierząt w tajwańskim zoo.

Zarówno w Chengdu jak i w Tajpej przejazd i załadunek pand wywołał wielkie zainteresowanie. W Syczuanie zwierzęta żegnano z wielka pompą – podobnie były witane w Tajpej, gdzie na przyjazd pand czekał tłum ludzi. Tajwańczycy nie mieli jednak okazji zobaczyć pary – pandy w strzeżonym konwoju zostały przewiezione do ogrodu zoologicznego pod miastem, gdzie przejdą miesięczną kwarantannę. Mieszkańcy Tajpej będą mogli je zobaczyć dopiero w czasie uroczystości nowego roku księżycowego – w końcu stycznia.

Chiny po raz pierwszy oferowały Tajwanowi dwie pandy w 2005 roku, ale prezent został odrzucony przez ówczesne władze w Tajpej, które uznały ten gest za próbę skłonienia wyspy do unifikacji z Chinami kontynentalnymi. Władze w Pekinie uważają Tajwan za zbuntowaną prowincję. Obecny, urzędujący od maja prezydent Tajwanu, Ma Jing-cu, prowadzący politykę zbliżenia z Chinami, postanowił przyjąć pandy jako gest dobrej woli ze strony Pekinu. Opozycyjna Demokratyczna Partia Postępowa, domagająca się formalnego oddzielenia wyspy od Chin, ostrzegała jednak, że prezent może być sztuczką chińskiej propagandy.

Ciąg dalszy artykułu poniżej

W zamian za pandy, Tajpej podaruje Pekinowi dwa serau tajwańskie (capricornis swinhoei), bardzo rzadkie ssaki parzystokopytne podobne do antylop oraz parę żyjących na Formozie równie rzadkich jeleni wschodnich – sika (cervus nippon).

Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button