Wróżka poszukiwana

Małgorzata Ledwoch choć namiętnie czyta noworoczne horoskopy to od wróżek woli trzymać się z daleka: Do wróżki bałabym się iść, bo raczej nie chce się sugerować co ona mogłaby mi powiedzieć na temat przyszłości i boje się co mogłabym usłyszeć. Ale są tacy, którzy się nie boją. Wzmożony ruch we wróżbiarskim interesie można zaobserwować zwłaszcza na progu nowego roku. Koniec roku sprawia, że ludzie chcą zapytać co się będzie działo w najbliższej dekadzie, trzy miesiące, sześć miesięcy…jaki kierunek dla siebie wybrać tak naprawdę szukają takiego punktu zaczepienia na przyszłość – tłumaczy Małgorzata Brzoza, numerolog. Dlatego dla wróżek to złoty okres. Koszt jednej wizyty waha się od 80 do 200 złotych. A reklamy jeszcze przyciągają chętnych. Bo wystarczy zapytać…a magiczna różdżka sama wskaże odpowiedź. Podobnie było w przypadku Małgorzaty Kopczyńskiej, kiedyś miała duże problemy ze zdrowiem, poszła do wróżki, by odzyskać nadzieję: Chciałam się upewnić czy te badania będą dla mnie pozytywne, czy po prostu będzie się ciągnęła gehenna, no i się okazało tak jak to wróżka powiedziała, że będzie dobrze i było.
Wróżki nie ukrywają, że tak naprawdę wszystko zależy od człowieka…a one tylko pomagają. Ludziom wydaje się, że to wróżka podejmie jakąś decyzje i rozwiaże problem…nie, my tylko pokazujemy drogę, a to każdy klient wybiera to co dla niego jest najlepsze, on właśnie podejmuje decyzje o swoim życiu – tłumaczy Mariola Iglicka, wróżka.
Oprócz sprawnego władania kartami, czy cyframi wróżki muszą znać ludzką naturę. Psychologowie podchodzą jednak do nich z rezerwą. Wróżki też spełniają swoją pozytywną rolę w społeczeństwie, nie tylko wprowadzają ludzi w błąd, rzeczywiście dla wielu osób stanowią takie podparcie – mówi Marcin Perlak, psycholog.
Karty, liczby i różdzki – mogą sprawić, że w nowy rok wkroczyć można pewniej. Wróżki jednak ostrzegają, blask noworocznej przepowiedni może oślepić i zamazać rzeczwistość.