Sport

Porażka tyskich koszykarzy

To z pewnością jedni z najmłodszych kibiców Big Stara Tychy. Choć mają dopiero kilkadziesiąt centymetrów wzrostu, można powiedzieć, że na parkiecie radzą sobie całkiem dobrze. Dobrze – w przeciwieństwie do swoich idoli.

Dla koszykarzy Big Stara Tychy spotkanie 18. kolejki z przedostatnią w tabeli Stalą Stalowa Wola miało być formalnością. Statystyki swoje a sport swoje. Od pierwszych minut gry widać było przewagę podopiecznych Leszka Kaczmarskiego. Tyszanie grali słabo. Pierwsza połowa meczu stała pod znakiem nieudanych ataków Damiana Kuliga i kiepskiej obrony Piotra Pustelnika. W rezultacie, po dwóch kwartach Big Star przegrywał 39-45.

Przed trzecią kwartą reakcje kibiców można było interpretować różnie. Może biała flaga, może męska rozmowa w szatni.

Trzecia kwarta to przebudzenia zespołu Tomasza Służałka. Przebudzenie, które dało poczucie optymizmu i radości przed decydującą fazą gry.

Ciąg dalszy artykułu poniżej

Niestety ostatnie dziesięć minut to powtórka z rozrywki. Słabość gospodarzy świetnie wykorzystał m.in Bartłomiej Szczepaniak, który spowodował, że to Stal, niespodziewanie cieszyła się ze zwycięstwa 81-77.

Cóż… jedna – nawet ta smutna – jaskółka wiosny nie czyni! Przed tyszanami pojedynek z Resovią Rzeszów – ostatnią drużyną pierwszej ligi. Może wtedy morale zawodników wróci do normy.

Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button