Dwa lata za zabicie na przejściu dla pieszych dwóch dziewczynek. W Sądzie Okręgowym w Katowicach zapadł dziś wyrok w procesie odwoławczym w sprawie wypadku drogowego w Mikołowie. Zginęły w nim dwie nastolatki. Sąd uznał, że wcześniejsza kara dla kierowcy, Arkadiusza O. – rok więzienia w zawieszeniu na 3 lata, była rażąco niska.
– Oskarżony jechał drogą, która była mu znana. Wiedział, że na tej drodze znajduje się przejście dla pieszych, przejście było oznaczone znakami. Oskarżony poruszał się z prędkością dopuszczalną, ale jak na te warunki drogowe, prędkością niebezpieczną, nie zachował szczególniej ostrożności – mówi Agata Błachowiak – Kaleta, sędzia Sądu Okręgowego w Katowicach.
Jedna z dziewczynek zginęła na miejscu, druga w karetce pogotowia po nieudanej reanimacji. Pozostała rozpacz i niezadowolenie z wyroku.
– Za mało. To jest tak jak powiedział nasz adwokat, 8 lat więzienia, to jest kara za to, co zrobił. To nie jest tłumaczenie, że był trzeźwy i się zatrzymał. Bo gdyby był nietrzeźwy, to startowałby z innego artykułu. 8 lat to jest adekwatne dla tego, co zrobił – mówi Piotr Jelinek, ojciec Leny.
Dziś oskarżony nie był obecny na ogłoszeniu wyroku. Arkadiusz O. przebywa obecnie za granicą. Pełnomocnik rodziców zabitych dziewczynek, którzy występowali w procesie jako oskarżyciele posiłkowi, nie wyklucza dalszej walki.
-W chwili obecnej należy dokonać analizy tego orzeczenia, uzasadnienia sądu na piśmie, które zostanie sporządzone. Zapewne wniosek o doręczenie tego uzasadnienia złożymy. Potem trzeba będzie dokonać analizy całego uzasadnienia i postępowania odwoławczego pod kątem zaistnienia nowych przesłanek, które pozwoliłyby rozważać skierowanie o kasację wyroku do Sądu Najwyższego – mówi mec. Dariusz Kawalec, pełnomocnik rodziców tragicznie zmarłych nastolatek.
Oskarżony będzie musiał zapłacić również łącznie 450 tys. złotych zadośćuczynienia rodzicom dziewczynek, ma 5-letni zakaz prowadzenia pojazdów. Wyrok jest prawomocny.(Monika Herman)