GKS Katowice: MAMY PROBLEM!
Na Bukowej wszyscy by chcieli, aby czas się zatrzymał. W latach 90tych były sukcesy, były pieniądze i niezła jak na tamte czasy infrastruktura.
Od kilku miesięcy atmosfera wokół klubu z Bukowej jest jednak wbrew temu co można przeczytać na plakatach nienajlepsza.
Dobrze nie jest. Tak bym to ujął. Teraz szukamy jakiegoś planu, źeby wyjść z tej sytuacji.Przede wszystkim liczymy na pomoc jakiegoś sponsora. Może się udać– ze smutkiem, ale i wiarą głosi Jan Furtok- prezes GKSu.
Słowo sponsor było już odmieniane w GKSie przez wszystkie przypadki. Trudno jednak w głosie Prezesa usłyszeć wiarę w te słowa. Wiarę stracili już sami piłkarze, którym klub nie wypłaca wynagrodzeń od pół roku. Drużyna miała walczyć o utrzymanie w pierwszej lidze, ale sami zawodnicy toczą zupełnie inną walkę…
Walczymy ze sobą i własnymi rodzinami o przetrwanie. Nie dziwie się, ze trener i prezes chcą kontynuować zajęcia, ale no nie oszukujmy się my już nie mamy za co żyć. To jest dramatyczna sytuacja, to jest błaganie o pomoc. Nie mówię już o chłopcach, którzy codzinnie dojeżdżają na trening, bo oni mają jeszcze dodatkowe obiążenia– stwierdza Marcin Krysiński
Tymczasem dzisiejsze rozmowy z Prezesem przyniosły kolejne… obietnice.
Część pieniezy, które nam zalego klub, a mamy dostać w przyszłym tygodniu, to i tak jest jak zbawienie na resztę jeszcze jak słyszeliśmy musimy poczekać (śmiech).Są widoki jak mówi prezes, ale te widoki są już od 4 miesięcy– powiedział Grzegorz Górski
Kolejne rozmowy na linii prezes – drużyna mają odbyć się we wtorek. Piłkarze mając więc weekend by zastanowić się nad swoją przyszłością, ale większość zwłaszcza doświadczonych piłkarzy zgodnie zapowiada rozwiązanie kotraktów z winy klubu.
Pytanie co dalej z GieKSą pozostaj więc wciąż aktualne.