Region

O co chodzi?

O co chodzi? To pytanie, które od pięciu lat zadają sobie członkowie grupy twórczej o takiej właśnie nazwie. A oni żyją dla sztuki – takiej przez duże ”S” – tworzonej nawet na poczekaniu. Efekty, to między innymi wystawa. –Jestem naprawdę najszczęśliwsza na świecie, że mogę tu przyjechać i uczestniczyć w tym wszystkim. W tym całym bieganiu, załatwianiu, dzwonieniu, wieszaniu obrazów i w tym całym pozytywnym harmidrze – opowiada Ewelina Ferenc. Który jak mówią urzędnicy ożywia artystyczny pejzaż Siemianowic. Dlatego stowarzyszenie na stałe wpisało się w kulturalną mapę miasta. – One mają robić coś taniej, z pasją, wykorzystywać tutaj więcej swojego zaangażowania, a mniej środków – uważa Magdalena Kończyk, UM w Siemianowicach Śląskich.

I to właśnie zapał, a nie pieniądze przyciągają kolejne osoby. Adam Lipovski na pytanie o co chodzi odpowiedź znalazl właśnie w Siemianowicach. – Tutaj poznałem świetnych ludzi, na których można liczyć, z którymi można zorganizować różne ciekawe rzeczy i skutecznie. I to jest ważne, żeby mieć ludzi, o których można się oprzeć. Zwłaszcza podczas wypraw. Za miesiąc zespół wybiera się na kolejną – tym razem półroczną. Do Azji. O sponsorów było trudno, ale i na to siemianowiccy zapaleńcy znaleźli sposób. – My jedziemy, tak jak mówiliśmy środkami transportu lokalnego. Jest to o tyle proste, że nie musimy robić planów, idziemy przed siebie. Jedyne co musimy załatwić tutaj na miejscu to szczepionki, to jest konieczne i wizy – opowiada Paweł Brzenczek.

To może się udać mówią ci, którzy sami takie wyprawy organizowali. – Ta praca nie kończy się też na wyprawie, bo po wyprawie jest również wiele rzeczy związanych z wyprawą, które są do zrobienia, także prelekcje, opowiadanie o tym – dodaje Jarosław Hałat. Młodzi ludzie wierzą, że również po tej wyprawie powstanie artystyczny zapis. – Człowiek doświadcza pod każdym względem smaku, zapachu, wzroku, dotyku, czegoś absolutnie… absolutnie wspaniałego – relacjonuje Aleksander Bartecki.

Co trudno nazwać, ale najważniejsze jest szukanie przekonują filozofowie. – Zawsze, kiedy pytamy o co chodzi, to znaczy, że chodzi o coś bardzo ważnego w naszym życiu i jeżeli ktoś sobie takie pytanie zadaje, to myślę, że dąży do czegoś takiego jak odkrycie, po co w ogóle żyje – uważa dr Mirosław Piróg, UŚ.

Ciąg dalszy artykułu poniżej

I dlatego warto walczyć o to, aby marzenia o takich doświadczeniach, nie rozpryskiwały się w zderzeniu z szarą rzeczywistością.

 

Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button