Region

Hej, sokoły!

Sokół ma wybór, może polecieć gdziekolwiek – na wolność lub chcieć współpracować z człowiekiem – tłumaczy Sławomir Sularz, sokolnik. Sześć sokołów współpracuje. Po to, żeby przestrzeń nad pyrzowickim lotniskiem była bezpieczna. Sokół swoją sylwetką na niebie, swoimi lotami, oznajmia ptakom, które w tych rejonach do tej pory z reguły zapędzały się za jakimś pożywieniem, że to jest teren polowań sokoła. Który odstraszając te żywe, chroni przede wszystkim pasażerów tych żelaznych. 

Jarosław Matyjasik, siedząc za sterami samolotu, z ptakami spotykał się kilkukrotnie. Jak mówi, uszkodzenie maszyny to tylko jedno z poważnych zagrożeń: Ten ptak wpada do kabiny i może dość poważnie uszkodzić ciało pilota, który w tym samolocie się znajduje. A żeby uniknąć takich sytuacji – elektroniczne odstraszacze nie wystarczą – zwłaszcza, gdy i lotów i ptaków na wiosnę przybędzie. 

Nie ma jakiegoś idealnego rozwiązania tego problemu. Na świecie dochodzi do 4 tysięcy zderzeń z ptakami, które są określane jako przesłanka katastrofy lotniczej – mówi Cezary Orzech, Międzynarodowy Port Lotniczy Katowice. Żeby na przesłankach się skończyło – spełniony musi zostać jeden warunek – tłumaczą ornitolodzy: To wszystko tylko zależy od tego, jak często będziemy wychodzić z tym ptakiem, żeby odstraszać. Żeby nie była to jakaś taka regularność, do której te ptaki się przyzwyczajają, żeby właśnie w takich nieregularnych odstępach iść w teren – tłumaczy Sabina Cieśla-Nobis, ornitolog, Śląski Ogród Zoologiczny.

I choć takich wypadków jak ten, do którego doszło cztery dni temu w Nowym Jorku uniknąć się nie da, każdy taki  sokoli patrol zmniejsza ryzyko.

Ciąg dalszy artykułu poniżej
Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button