Marketowa dyskryminacja

Przez barierki, przez które przechodzi tysiące klientów, chciał przejść równiez 14 letni Serafin z kuzynem – prawie się udało: Przeszliśmy przez tę barierkę i pan powiedział czy mamy pieniądze powiedzieliśmy, że nie, to pyta sie po co przyszliśmy, no to powiedzieliśmy, że wybrać prezent, to powiedział, że nas nie wpuści, że mamy wyjść… i wyszli, ale o całej sytuacji opowiedzieli w domu. Rodzice bez zastanowienia wrócili do supermarketu, gdzie chcieli sytuację wyjaśnić: Jak podeszliśmy do ochroniarza to on praktycznie nas wyśmiał, powiedział, że z czego my robimy problem, że dla nich to nie jest problem, że to jest śmieszne – opowiada Aneta Ślęczka, mama Serafina. Śmiesznie jednak nie było. Jeden z tych panów był bardzo można to twardo określiż chamski i arogancki, wulgarny, gdyby nie ludzie, którzy tam patrzyli na te sytuacje, która była to obawiam sie, że mogło dojść do tego, że on się mógł rzucić na nas – mówi gabriela Daton, ciocia Serafina. Na prośbę o podanie nazwiska kobiety usłyszały – ochrona danych osobowych.
Dyrekcja supermarketu – sprawy nie komentuje. Rzecznik sieci, Agnieszka Łukiewicz, natomiast sprawą nie była zaskoczona: Zatrzymani chłopcy którzy nie zostali wpuszczeni do naszego marketu zostali niestety nie wpuszczeni przez pracownika, który nie do końca rozumiał pewny zakres swoich obowiązków, zostały wyciągnięte w stosunku do niego konsekwencje, dostał naganę.
Takie nagany powninno dostać zacznie więcej ochroniarzy supermarketów – bo ten przypadek to nie wyjątek – mówi prezes Federacji Konsumentów, Iwona Zapart: Dokonuje się selekcji, że nie wpuszcza się młodzieży – nie wiem czym to jest spowodowane nie mniej jednak jest to niedopuszczalne, dzisiaj nie wpuszczą 16-latka jutro 60-latka, jest to dyskryminacja. Bo nastolatek to przecież potencjalny klient więc takie zachowanie interesów sklepu z całą pewnością nie broni.