Wkrótce przy ulicy Chwałowickiej w Rybniku ma powstać stacja benzynowa. Okoliczni mieszkańcy nie chcą takiego jednak „sąsiedztwa”.
Będziemy płacili kaucję za plastikowe butelki? Odpowiedź w TOP 5 SILESIA FLESZ
– Tu będzie kiosk na pewno i piweczko będzie i tak dalej. To będą zakłócenia. My nie możemy tam na drugiej stronie funkcjonować z tego względu, że okna się otworzy. Smród i więcej nic – mówi Adam Kozyrski, mieszkaniec Rybnika, w jego sąsiedztwie ma powstać stacja benzynowa.
– Jestem tym przerażona. Nieciekawy widok z okna. W ogóle pomijając już, że z drugiej strony też mam na jego terenach dzierżawionych jest myjnia samochodowa czynna 24 godziny na dobę. Więc ja jestem w centralnym środku. Czego się mam obawiać, że mi ceny działki spadną, budynku? – zastanawia się Bernadeta Sobik, mieszkanka ulicy Chwałowickiej w Rybniku.
Pod koniec kwietnia mieszkańcy budynku, który znajdzie się najbliżej stacji, dostali pismo, w którym urząd miasta informował ich, że toczy się postępowanie o wydanie zezwolenia na budowę, a mieszkańcy mogą zapoznać się z projektem i zgłosić swoje uwagi. Wielu z nich ma pretensje do inwestora, że ten nie poinformował ich wcześniej.
–Kto czyta biuletyny – raz. Z kimkolwiek ten pan się spotkał? Trzy- nigdy nie było mowy na temat stacji CPN. Ten pan niech powie z kim rozmawiał, bo my mieszkańcy tego bloku nie wiemy nic. Że niby pan miał się z nami spotykać – informować nas o swojej inwestycji. My lokatorzy nie wiemy o tym nic – mówi Elżbieta Lupa, mieszkanka Rybnika.
Inwestor nie chciał wypowiadać się przed kamerą. W rozmowie z nami powiedział jednak, że o budowę stacji w tym miejscu stara się od wielu lat i wszystkie dotychczasowe wymogi spełnił. Jak mówi, mieszkańcy mogli wnosić uwagi podczas procesu wydawania tzw. decyzji środowiskowej.
Z kolei Górnicza Spółdzielnia Budownictwa Mieszkaniowego z Wodzisławia, do której należy sąsiadujący z przyszła stacją budynek informuje, że już w 2015 roku zebrano ponad 100 podpisów mieszkańców przeciwko budowie stacji. Spółdzielnia wciąż ma wiele zastrzeżeń i zamierza utrudnić inwestorowi realizację jego planów.
– 30 kwietnia żeśmy złożyli swoje zastrzeżenie w Urzędzie Miasta głównie dotyczące braku rozwiązań komunikacji do i ze stacji paliw. W związku z tym, że ten przejazd ma zostać zrealizowany przez naszą drogę, a nie ma żadnych uzgodnień w tej chwili dotyczących tego – zastrzegliśmy sobie w tym piśmie prawo do uniemożliwienia przejazdu na nasz teren w przypadku tej decyzji bez tej naszej zgody – mówi Arkadiusz Gromotka, prezes Górniczej Spółdzielni Budownictwa Mieszkaniowego w Wodzisławiu Śląskim.
Spółdzielnia nie wyklucza zagrodzenia swojego terenu, a tym samym drogi dojazdowej do stacji. Inwestor czeka już tylko na wydanie pozwolenia na budowę przez Urząd Miasta w Rybniku.
-Mieszkańcy mają prawo zgłaszać swoje uwagi – są uznani za stronę w tym postępowaniu. Uwag spływa bardzo wiele. Jednocześnie my też sami widzimy, że ta lokalizacja nie jest zbyt szczęśliwa w tym miejscu. Zobaczymy jak zachowa się wojewoda. Nawet po wydaniu decyzji z pozwoleniem na budowę. Mieszkańcy mogą się odwoływać, dlatego, że są uznani za stronę. Cóż – piłka jest w tej nieprzyjemnej grze i czekamy na rozwój wypadków – mówi Agnieszka Skupień, UM w Rybniku.
Mieszkańcy są zdeterminowani, żeby rozpocząć protesty.
autor: Radosław Nosal