Marek Pohl: To katastrofa, gdy gramy w przewadze
Wojciech Kania: Panie Marku w ostatnim meczu po raz kolejny straciliście bramkę grając w przewadze. Jak wytłumaczyć ten “fenomen”?
Marek Pohl: Już nie wiem, bo to kolejny taki mecz. Dostaliśmy już chyba 6 takich bramek w ostatnich 5 meczach. To katastrofa- co się dzieje- gdy gramy w przewadze. I to jeszcze 5 minut gramy w przewadze i nie potrafimy w ogóle stworzyć sytuacji strzeleckiej, a oni gola strzelają… jeden strzał i pada bramka.
Dla Pana mecz z Zagłębiem był stosunkowo dobry, ale czy w ogóle można mówić o dobrym indywidualnym występie, gdy drużyna przegrywa?
Na pewno nie- bo to, że się strzela bramkę- to nie jest ważne. Ważne żeby drużyna wygrywała, a że z Sosnowcem udało się strzelić dwie bramki… na pewno nie jestem w 100% zadowolony.
Do tej pory zawsze z Sosnowcem u siebie wygrywaliście- czego tym razem zabrakło?
Czego zabrakło? Może nie zabrakło niczego tylko za dużo popełniliśmy błędów, które oni wykorzystali. Także bramki, które wpadły nie powinny wpaść.
Kolejny mecz z GKSem Tychy- jak zagrać by wygrać?
Na pewno lepiej niż z Zagłębiem (śmiech)
Z kim chcielibyście zagrać w 1. rundzie Play Off’ów: Stoczniowiec, Sosnowiec, a może Tychy?
Raczej tego nie kalkulujemy. Jak się ułoży tabela, tak będziemy grać. Teraz trzeba zrobić jakieś dobre miejsce, by mieć przewagę własnego lodowiska najlepiej.