Region

Podróż pociągiem papieskim

Zestawy słuchawkowe i ekrany, można w nim organizować występy i mini-koncerty, odtwarzacze dvd i cd, a nawet łóżko dla niepełnosprawnych w przedziale – to mercedes wśród pociągów.

Widać to zarówno na zewnątrz, jak i w środku. I choć można znaleźć tu wszelkie wygody dla ciała i wiele osób chętnie z nich korzysta, w papieskim pociągu chodzi o coś znacznie głębszego. – Dla jednych będzie to możliwość legalnego wyrwania się ze szkoły, dla innych wypad w góry, bo młodzi lubią turystykę, a jeszcze inni odnajdą to, czego szukał Jan Paweł II, czyli kontakt z Bogiem – uważa Agnieszka Foryś.

Takiego kontaktu można szukać również na wesoło. Bo choć pociąg może spełniać funkcje kaplicy i kopalni wiedzy o Janie Pawle II, to ten sam pociąg może być rozśpiewanym i grającym pojazdem, do którego radość przychodzi… z nieba.  – Chyba nas beskidzkie anioły tutaj sprowadziły. Jedziemy papieskim pociągiem do Żywca, żeby zagrać, żeby się przejechać, żeby poczuć to coś, żeby było miło – stwierdzają Dominika i Rafał Gądek, grupa Furmana.

A miło jest, bo jest przytulnie, luksusowo i od dziś karnawałowo. – To są stroje karnawałowe, bo dzisiejszy przejazd, to prorok karnawału oraz całego cyklu, kolejny – zadymka jazzowa – wyjaśnia Paweł Wyszomirski, koordynator przejazdu.

Ciąg dalszy artykułu poniżej

Kolejna atrakcja to nowa trasa – nie przez Wadowice i Kalwarię Zebrzydowską, ale przez Oświęcim, Bielsko-Białe do Żywca.  – Ona nie jest aż tak mało papieska, wykorzystujemy miejscowości, w których bywał papież, jedziemy śladem wędrówek Jana Pawła II – przyznaje Leszek Wasiak, organizator przejazdu.

Z uśmiechem ale i wypiętą piersią – zwłaszcza w kabinach służbowych, bo papieski – to brzmi dumnie… i bezpiecznie. – W pociągach regionalnych całkiem inni pasażerowie, czasem pod wpływem alkoholu i trzeba było się użerać, zdarzało się też, że jeździli bez biletu. Tutaj tego nie ma, każdy jest życzliwy, uśmiechnięty – mówi Marzena Tuchan, konduktor.

Dla pociągu z papieskim emblematem życzliwi są także urzędnicy. Taka życzliwość może się przecież opłacać. – To jest wyśmienita szansa, żeby pokazać turystom z Europy Zachodniej miejsca związane z Janem Pawłem II, przy okazji wszystkie inne, które chcielibyśmy im pokazać – uważa  Tomasz Stęplewski, urząd marszałkowski.

Bezinteresowni nie pozostają Ci, którzy papieskim pojazdem się opiekują. Oni też mają swój chytry plan. – Wyzwolić pewne działanie z pogranicza szantażu, tak można jeździć, tak powinniśmy jeździć i do tego powinniśmy zmierzać, aby wymuszać takie decyzje marszałków województwa śląskiego i małopolskiego oraz rządu, aby przejazdy były na takim poziomie – wyznaje Wasiak.

Jeśli pociąg spełni wszystkie związane z nim oczekiwania, to uduchowione wagony przyniosą nie tylko duchowe owoce…

Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button