W ubiegłym roku obchodzili 25. urodziny, dziś boją się o swoją przyszłość. Hospicjum im św. Kaliksta I w Tychach za chwilę może przestać działać. A przynajmniej zespół domowej opieki hospicyjnej i poradnia medycyny paliatywnej.
Powódź pustoszy woj.śląskie! Czy zapora w Wilkowicach wytrzyma?
-Dostaliśmy wczoraj decyzję, że nasza oferta dotycząca opieki nad chorymi w domowym hospicjum została odrzucona – mówi Ilona Słomian, prezes Społecznego Stowarzyszenia Hospicjum im. św. Kaliksta I w Tychach.
Przez ostatnie 25 lat pacjenci mieli dostęp do wysokospecjalistycznych świadczeń. Pracownicy i wolontariusze zajmowali się chorymi w ich domach.
-Czasem to są rozmowy, czasem wspólna, modlitwa, czytanie książki, zwyczajna obecność. Chcemy im pokazać, że są ważni – mówi Joanna Borys, wolontariusz Społecznego Stowarzyszenia Hospicjum im. św. Kaliksta I w Tychach.
Na pomoc ciężko chorzy mogli liczyć również w poradni medycyny paliatywnej.
-Mąż do grudnia leczył się w Gliwicach na szpiczaka mnogiego. Chemię zakończył, jeździmy tam na kontrolę, ale w międzyczasie musi brać kroplówkę na wzmocnienie kości i to jest jedyne miejsce, które nam rzeczywiście pomaga – mówi Bożena Plener, mieszkanka Tychów.
Hospicjum umowę z NFZ zawiera na 5 lat. Tym bardziej zarząd stowarzyszenia zaskoczyła decyzja funduszu. Ale jak zapewnia rzecznik NFZ – decyzje ostateczne jeszcze nie zapadły i cały czas toczy się postępowanie konkursowe.
-Naszym zadaniem jako płatnika jest kupienie opieki hospicyjnej u wszystkich podmiotów, które spełniają wymagane warunki. Postępowania konkursowe toczy się, nie czas jeszcze na takie komentarze. My jesteśmy od tego, żeby żaden pacjent nie został pozbawiony opieki – mówi Małgorzata Doros, rzecznik prasowy Śląskiego OW NFZ.
Rocznie z tyskiego hospicjum korzysta ponad 200 pacjentów.
autor: Monika Herman