Muzeum Śląskie “złapało zajawkę” i podjęło się próby pokazania fenomenu subkultury hip-hopowej. Na wystawie pod nazwą „Zajawka. Śląski hip-hop 1993-2003” można zobaczyć tagi, graffiti i posłuchać muzyki, czyli zasmakować tego, co ukształtowało wybory, gust i światopogląd wielu osób.
Nie damy wyciąć MUCHOWCA! TOP 5 Silesia Flesz w obronie lasu!
-My wszyscy jesteśmy albo uczestnikami tego ruchu, nurtu albo świadkami, więc wszystkich nas to w jakiś sposób dotyka. Oczywiście są elementy wandalizmu, jakiejś przemocy, ale jest też ten bardzo silny aspekt niezwykłej kreatywności, niezwykłej potrzeby tworzenia czegoś z niczego, co w latach 90-tych było właściwie główną myślą przewodnią naszego życia – podkreśla Alicja Knast, dyrektor Muzeum Śląskiego.
Wystawa podzielona jest na kilka stref – to nie tylko kalendarium wydarzeń, ale też pokazanie tego jak wyglądała codzienność lat 90-tych. Ekspozycja powstała przy wsparciu środowiska hip-hopowego. To dzięki temu można na niej zobaczyć wiele materiałów, które nigdy wcześniej nie były pokazywane.
-Mamy kilka eksponatów, które są można powiedzieć rarytasami. Jest to np. kaseta demo Kalibra 44, którą mamy w fizycznej formie. Tak naprawdę dostaliśmy ją z tzw. zbiórki publicznej, z czego bardzo się cieszę. Mamy też sporo materiałów VHS, które nigdy nie były pokazywane zarówno z Megaklubu ale również z jamu graffiti, który miał miejsce w 1998 roku przy kinoteatrze Rialto – mówi Szymon Kobylarz, kurator wystawy.
Wystawę będzie można oglądać od 8 czerwca do 1 września.
autor: Sandra Hajduk