Region

Krystian Zimerman w Katowicach

Maria Branaciak studiuje grę na fortepianie. – Zawód to nie jest jedyna najważniejsza rzecz w naszym zyciu, niektórzy chcą mieć na przykład rodzine i w tym momecie problemy finansowe stają się naprawde ważnym aspektem naszego życia. Trzebe je jakoś rozwiązywać. A dla młodych artystów rozwiązaniem często jest wyjazd za granice… wiele lat temu tak zrobił mistrz. Choć nikt nie ma wątpliwości, że sukces zawdzięcza talentowi, to nie jest tajemnicą, że w Polsce za talent – nawet największy płacą gorzej. – Sprawa komercyjna, sprawa, o której artyści mowią niechętnie, a zresztą jest bardzo niebezpiecznie mówić. Ja się tego nie obawiam, bo nie mam specjalnie problemu z tym. Moje konta są bardzo jane i przejrzyste – mówi Krystian Zimerman.

I przede wszystkim zer na nich nie brakuje. Tak jak brakowało Patrykowi Kumurowi. Do niedawna zajmował się muzyką klasyczną, ale by zarabiać musiał porzucić pasje i zająć się tworzeniem muzyki dla telewizji. – To jest smutne, nie wiem dlaczego tak jest. Może to są braki w edukacji i uwrażliwienia ich na taką muzyke. Jednak geniusz muzyki klasycznej Krytsian Zimerman nie tylko nie musi rezygnować z fortepianu, ale może mu się zupełnie poświęcić. – Moim największym sukcesem jest to, że mam fantastyczną publiczność niemal na całym świecie. Od Japoni po San Francisko.

Teraz po pięciu latach przerwy przyjechał do Polski i zagra cztery koncerty. 13 lutego w Akademi Muzycznej. Właśnie w tych murach studenci i wykładowcy stawiają go za najwyższy wzór. – Przejawia taką szczególną postawe i wobec muzyki i życia. Tak, że myslę bardzo wielu muzyków nie tylko pianistów jest zainspirowanych jego postacią, jego wyborami jego bezkompromisowością – zachwala Magdalena Lisiak, wykładowca. I choć wielu go wynosi ponad przeciętność – on stara się być po prostu sobą, mówi jego kolega z liceum Adam Rozluch. Dodaje, że tak było zawsze. – To nie była kwestia, że o przyszedl wielki pianista, do nikogo się nie odzywa i jest genialnie utalentowany. Nie, on był najnormalniejszym w świecie kolegą i w gruncie rzeczy, on by dalej chciał żeby tak go traktować.

Jednak eksperci traktują jak geniusza. – Możemy tutaj mówić bez cienia ryzyka, o działalności na skale światową, o osiągnięciach znaczonych najlepszymi rejstracjami, koncertach w najlepszych salach świata – mówi Henryk Ciepał, dziennikarz muzyczny.

Ciąg dalszy artykułu poniżej

Teraz zgodził się po długiej przerwie zagrać w polskich salach koncertowych, nie tylko nie pobierając żadnej gaży, ale też samemu płacąc za pobyt.

Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button