Region

Oszustwo czy pomyłka?

Miały być piękne widoki i wspaniała jazda. Miały, bo wycieczka położyła się cieniem na wiarygodności mysłowickiego biura podróży, które wystawiło do wiatru ponad 200 turystów. – On sądził, że uda mu się to zrealizować w ten sposób, że po przyjeździe grupa nie będzie w stanie wyegzekwować od niego tych pieniędzy. Od niego czyli właściciela biura podróży z Mysłowic, który miał wbrew wcześniejszym ustaleniom nie zapewnić uczestnikom wyjazdu ski-pasów, czyli karnetów na stoki narciarskie.

Jeden karnet kosztowałby organizatora 100 euro, karnety dla całej grupy to blisko 100 tysięcy złotych ta różnica kosztowała tłumaczenia w mysłowickiej komendzie policji, która zajęła się sprawą. – Stwierdził on, że te opóźnienia w tych płatnościach, czy w ogóle brak pieniędzy, przelania tych pieniędzy do Włoch nastąpił z kursu euro, który był w tym momencie. Umowa była zawierana kilka miesięcy temu, a na tę chwile ten kurs jest bardzo niekorzystny – tłumaczy Ryszard Padewski, KMP w Mysłowicach. Nam właściciel biura tłumaczy się już nie wahaniami kursowymi, a tym, że pieniądze na karnety zjazdowe musiał wydać na zapłatę rachunku za sprzątanie i kaucje za apartamenty, w których mieszkają uczestnicy wyjazdu, bo według niego ich nie uregulowali. Pytanie tylko, dlaczego mieliby regulować, skoro umowa, którą podpisali tego nie przewidywała? Czy pan uczestników informował o tym, że muszą zapłacić za sprzątanie i kaucje za apartamenty? – Właśnie dlatego jak mowię tutaj były nieporozumienia jeśli chodzi o progamy – odpowiada Michal Kantoch, biuro podróży KA-MA.

Nieporozumienia, a właściwie rozbieżności. W programie, który otrzymali uczestnicy nie była słowa o tym, że będą musieli dopłacać za wyciągi, sprzątanie czy kaucję za apartamenty. – To co mieli napisane w umowie to jest święte, prawda? – oznajmia Krystyna Papiernik, Śląska Izba Turystyki. Tych świętości nie uszanował właściciel biura i to jak wynika z naszych informacji nie po raz pierwszy. A jeśli się nie nawróci turyści będą mogli z powodzeniem dochodzić sprawiedliwości. – Mają prawo pójść do sądu i na drodze postępowania sądowego odzyskają te pieniądze, a organizator będzie dodatkowo obciążony kosztami sądowymi – dodaje Krystyna Papiernik.

W wypadku tej grupy turystów będzie chodziło o odszkodowania. No niestety każdy z tych turystów musi złożyć indywidulaną reklamacje – stwierdza Agnieszka Kordasiewicz, rzecznik praw konsumenta. Te reklamacje według policji mogą właściciela biura kosztować nie tylko pieniądze. – To czyn zagrożony karą do 8 lat pozbawienia wolności, więc będziemy w tym kierunku prowadzić śledztwo – powiedział Ryszard Padewski, KMP w Mysłowicach.

Ciąg dalszy artykułu poniżej

Oczywiście jeśli turyści, którzy wrócą w niedzielę z Włoch dalej będą czuć się oszukani.

 

Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button