Nowe dutki

Zamiast złotówek – funty – i to nie brytyjskie, a szczyreckie. Nowy środek płatniczy wprowadzono dziś w Szczyrku – górskiej miejscowości. – Tym funtem można zapłacić w sklepie, można go zabrać na pamiątkę i głównie jako pamiątkę ludzie go stosują, bo to jest trwała pamiątką z miasta – wyjaśnia Marcin Żyła, pomysłodawca.
Lokalne waluty cieszyły się powodzeniem już w wielu miejscach. W Szczyrku, w pierwszym dniu akcji sprzedano ich już prawie tysiąc. Jak mówi sprzedawczyni jednego ze sklepów, zainteresowanie funtami jest duże, kupuje je zarówno młodzież jak i dorośli, pytają o nie już od rana.
Funty nie spodobały się jednak władzom Szczyrku, które mają pretensje, że pomysłodawca akcji bez konsultacji z nimi wykorzystuje wizerunek miasta w celach zarobkowych. Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że burmistrz zastanawia się nad powiadomieniem prokuratury, ale dziś nie chciał się wypowiadać w tej sprawie.
Marcina Żyłę dziwią te informacje, bo zazwyczaj to właśnie samorządom zależy na takiej promocji. – Mamy już pytania od miast, które chcą wydać swoje monety, czy to na rocznice lokacji miasta, czy też po to, aby upamiętnić ważne wydarzenia – mówi Żyła.
Do wprowadzenie lokalnej waluty nie potrzebna jest zgoda władz, ani banku centralnego, a jedynie umowa z placówkami, które będą ja honorować. Dla NBP ważne jest tylko to, by monety nie przypominały wyglądem pieniędzy funkcjonujących w obiegu. – Mile widziane są wszelkie przedsięwzięcia, które polegają na tym, że samorządy oraz różne inne instytucje emitują bony towarowe, to jest dodatkowe wsparcie rynku, ale warto podkreślić, że są to niby, quasi pieniądze – stwierdza Wiesław Gumuła, dyrektor NBP w Katowicach.
Ale te niby pieniądze jako sposób promocji sprawdziły się już w wielu miejscach. Talary z wizerunkiem Karola Goduli kilka miesięcy temu robiły furorę w Rudzie Śląskiej. Prezydent miasta, twierdzi, że lokalna waluta okazała się znakomitym pomysłem, podpowiedzianym mu przez ducha jednego z najbogatszych europejczyków XIX wieku. – Sprawdziły się te monety, nagłośniły postać Karola Goduli i pokazały Rudę Śląską jako fragment metropolii górnośląskiej – przyznaje Andrzej Stania, prezydent Rudy Śląskiej.
Monety z wizerunkiem Skrzycznego i sanktuarium w Szczyrku z pewnością przyczyniłyby się do promocji tej górskiej miejscowości. I choć Szczyrk ma swoich stałych gości… Zamieszanie wokół wprowadzania lokalnych monet, choć mogłoby Szczyrkowi pomóc zdobyć kolejnych turystów, może mu w walce z innymi górskimi miejscowościami tylko zaszkodzić.