Australian Open: 10. wielkoszlemowy tytuł Williams
Trwający 58 minut pojedynek był najkrótszym finałem Australian Open od 1962 roku, kiedy Australijka Margaret Smith-Court wygrała 6:0, 6:2 z rodaczką Jan Lehane.
Mecz trwał zaledwie 58 minut, a 27-letnia Williams popełniła w nim tylko siedem niewymuszonych błędów z gry, trzykrotnie mniej od przeciwniczki. Odnotowała też 23 wygrywające uderzenia, przy 14 po stronie Rosjanki, a także cztery asy serwisowe, podczas gdy Safina trzy oraz pięć podwójnych błędów.
Początek sobotniego finału z udziałem drugiej i trzeciej tenisistki świata był zaskakujący. Wiceliderka rankingu WTA zdobyła w nim siedem pierwszych gemów, a pierwszą partię zakończyła wynikiem 6:0 w ciągu 22 minut. Zanim to nastąpiło, wygrała 18 z ostatnich 20 punktów.
W całym secie Amerykanka zdobyła 26 piłek, oddając rywalce tylko osiem punktów; wykorzystała też wszystkie trzy szanse na przełamanie jej podania. Safina popełniła w nim osiem niewymuszonych błędów, czterokrotnie więcej od rywalki, a także odnotowała trzy podwójne błędy serwisowe.
W drugim Safina po raz pierwszy utrzymała swój serwis na 1:1, ale w czwartym gemie po raz czwarty w meczu straciła swoje podanie. Przewagę jednego “breaka” Williams trzymała do końca. Wykorzystała pierwszego z trzech meczboli i w ten sposób odniosła dziesiąte singlowe zwycięstwo w Wielkim Szlemie, a po raz czwarty triumfowała w Australian Open.
Na twardych kortach w Melbourne Park wcześniej była najlepsza w 2003, 2005 i 2007 roku; w dorobku ma też trzy triumfy w nowojorskim US Open (1999, 2002 i 2008), dwa na trawie w Wimbledonie (2002-03) i jedno w Roland Garros (2002).
Najlepszy w jej dotychczasowej karierze był właśnie 2002 rok, kiedy wygrała trzy z czterech najważniejszych imprez w sezonie, a w styczniu następnego roku wygrała Australian Open, zdobywając w ten sposób Wielkiego Szlema, ale nie klasycznego (w jednym sezonie).
W sumie w tym cyklu odniosła już 20 zwycięstw, w tym 10 w grze pojedynczej, osiem w podwójnej i dwa w mieszanej. W poniedziałek wróci na prowadzenie w rankingu WTA, wyprzedzając Serbkę Jelenę Jankovic, która zakończyła sezon na fotelu liderki, spychając ją na drugą pozycję na początku października.
Williams ma za sobą 61 tygodni spędzonych na pierwszym miejscu, które zajmowała na przełomie 2002 i 2003 roku oraz na jesieni 2008 roku, po triumfie w US Open.
W tym tygodniu Amerykanka została najbogatszą sportsmenką świata, wyprzedzając Szwedkę Annikę Soerenstam, która w zakończonej w grudniu karierze zarobiła na polach golfowych 22 573 192 dolarów.
Zwycięstwa w Australian Open w singlu i deblu (z starszą siostrą Venus) sprawiły, że zarobki Sereny Williams zbliżyły się do sumy 24 milionów dolarów. Po sobotnim finale otrzymała czek na kwotę 1,4 mln dolarów, dwukrotnie wyższą od pokonanej rywalki.
Natomiast 22-letnia Rosjanka, młodsza siostra Marata Safina triumfatora Australian Open z 2005 roku, dopiero po raz drugi wystąpiła w finale imprezy zaliczanej do Wielkiego Szlema. Przed rokiem przegrała mecz o tytuł na kortach ziemnych im. Rolanda Garrosa w Paryżu z Serbką Aną Ivanovic.
W poniedziałek Safina awansuje na drugie miejsce w rankingu WTA, czym powtórzy najlepsze osiągnięcie w swojej dotychczasowej karierze.
