Nowy trener w Chorzowie

Po dziewiętnastu spotkaniach w ramach Ekstraklasy, aż pietnaście razy wypowiedź szkoleniowca brzmiała łudząco podobnie. – Co tu dużo opowiadać widzieliście panowie jak ten mecz wyglądał. Nie było elementu, z którego można być zadowolonym – mówił Adam Michalski, były trener Ruchu Chorzów. Niebieskie przegrywały niemalże wszystko. Wraz z nimi topniała cierpliwość prezesa klubu, Klaudiusza Sevkovica. Gwóźdź do trumny przybiła porażka w meczu 19. kolejki z Łączpolem Gdynia. – Grę można określić żenadą, jest mi wstyd za to co prezentujemy – powiedział Klaudiusz Sevkovic, prezes KPR Ruch Chorzów.
A, że prezentować żenady nikt nie chce, należało podjąć odpowiednią strategię. – Coś musimy zmienić, bowiem te ostatnie mecze są słabe – dodał Klaudiusz Sevkovic. Myśleli, myśleli i zmienili. Oficjalnie trener Adam Michalski podał się do dymisji. Dymisji, którą zarząd klubu bardzo szybko przyjął. Nowym szkoleniowcem Ruchu Chorzów został dotychczasowy asystent Michalskiego, Marcin Księżyk. – Jest tutaj dużo rzeczy do poprawienia. Głównie w ataku pozycyjnym. Wiadomo szczególnie rzuty z drugiej lini.
Pomysłów na zmiany zatem nie brakuje, ale od pomysłu do realizacji droga daleka. – To się okaże, czy nowy trener będzie dobry i czy będzie dobrze czy źle – uważa Natalia Szyszkiewicz, Ruch Chorzów. Jedno jest pewne trener Księżyk doświadczenia nie posiada. – Jest to młody trener, który patrzy na piłkę ręczną nowym młodszym okiem – stwierdza Krystyna Wasiuk, Ruch Chorzów.
Pytanie tylko czy młodsze znaczy lepsze? Cel jest jeden: utrzymanie w ekstraklasie. Pierwsza szansa na zdobycie punktów dla znajdującej się bardzo blisko strefy spadkowej drużyny już w sobotę. Ruch zagra w Lubinie z tamtejszym Zagłębiem.