Region

Najgorsze statystyki

Nowo narodzone dziecko. Taki widok chwyta za serce, a nawet je łamie. Zwłaszcza matkom, które nigdy swoich dzieci nie miały szansy zobaczyć. Nie chcą pokazywać łez. Ból wciąż jest zbyt silny. – Wróciły wspomnienia. Jest trudno. Troszeczkę trudno mi teraz mówić. Bo gdyby może było miejsce, żeby się szło, że jest świadomość, że to było dziecko, że można było pójść na cmentarz. Ja nie mogę powiedzieć, że to był płód, że to nie było dziecko. Dla mnie była to córeczka – opowiada Gabriela. Córeczka, po której nie zostało nic poza wspomnieniami, bo dopiero od niedawna rodzice mają szansę pochować swoje nienarodzone dzieci. Gdyby 23 lata temu istniało stanowisko reanimacyjne to prawdopodobnie córkę pani Gabrieli udało by się uratować. Jednak nawet teraz nie zawsze udaje się pomóc. – Nie możemy ratować życia w przypadku poronienia. Mimo ogromnego postępu jaki dokonał się w dziedzinie neonatologii i ratowania niedojrzałych dzieci, to ciągle jest pewna granica dojrzałości, od której praktycznie zaczynamy próby ratowania – tłumaczy dr n. med. Helena Sławska, Klinika Ginekologii i Położnictwa w Bytomiu.

Ta granica to 22 tydzień ciąży. Gdy dziecko urodzi się wcześniej lekarze nie podejmują reanimacji. Dla takich dzieci w Katowicach-Załężu przygotowane zostało specjalne miejsce. – Taka wspólna mogiła dla nienarodzonych dzieci, dzieci utraconych. To na Śląsku jedyne tego typu miejsce, w którym jest to możliwe. – Na razie to jest sprawa parafialna, ale jeżeli byłaby potrzeba spoza parafii, z Katowic itd, to nie będę robił przeszkód, dopóki takie grobowce gdzieś indziej nie powstaną – stwierdza ks. Jerzy Słota, parafia św. Józefa w Katowicach. Na razie w grobowcu pochowane jest jedno dziecko. Rodzice często nie wiedzą, że mają taką możliwość. – Maluszek miał to szczęście, że trafiliśmy na dobrych ludzi, bo pierwsza moja i męża reakcja to co my zrobimy z tym dzieckiem, z naszym Jackiem. Chyba zostawimy w szpitalu. Ale taka dobra położna powiedziała mi, że absolutnie, że to jest normalne dziecko – relacjonuje Edyta Gryboś-Zabrzyńska.

I nawet gdy urodzi się martwe, to kościół namawia do jego pochówku. – Mimo, że kościół uznaje, że chrzest jest niezbędny do zbawienia to wyraża nadzieję, że te dzieci są zbawione. Dlatego chce aby te dzieci miały również katolicki pogrzeb – oznajmia ks. Artur Stopka, Kuria Metropolitalna w Katowicach.

A miejsca, w których taki pogrzeb może się odbyć są potrzebne. Na Śląsku rocznie dochodzi do 20 tysięcy poronień.

Ciąg dalszy artykułu poniżej

 

 

Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button