Polak uprowadzony w Pakistanie nie żyje?

Informacji o zabiciu Polaka nie potwierdziły dotąd oficjalnie ani władze Pakistanu, ani polski MSZ.
– Mamy nadzieję, póki nie ma dowodów czarno na białym” – podkreślił Tusk. “Jeszcze nie tracimy nadziei, ale dziś nie jestem optymistą – mówił szef MSZ Radosław Sikorski, który towarzyszył premierowi podczas wizyty w Monachium.
Po południu po powrocie do Warszawy Tusk udał się na spotkanie do Rządowego Centrum Bezpieczeństwa, gdzie odebrał szczegółowy raport od przedstawicieli MSZ oraz polskich służb specjalnych w sprawie porwanego w Pakistanie obywatela polskiego. W MSZ od rana obraduje sztab antykryzysowy.
Rzecznik talibów, przedstawiający się jako Muhammad (Mohammad) powiedział agencji Reutera, że polski inżynier nie żyje, a jego ciało zostanie przekazane tylko wtedy, gdy zostaną spełnione żądania talibów. – Zabiliśmy go po tym, gdy władze (Pakistanu) odmówiły uwolnienia naszych towarzyszy. Przekażemy jego ciało dopiero po spełnieniu naszych żądań – powiedział domniemany rzecznik talibów.
Działający w tym regionie funkcjonariusz wywiadu, który zastrzegł sobie anonimowość, oświadczył Reuterowi, iż za wydanie zwłok talibowie domagają się 200 tys. rupii (2,5 tys. dolarów).
Pewien dowódca talibski w rozmowie telefonicznej z Agencją France Presse powiedział: Ścięliśmy głowę polskiemu inżynierowi, ponieważ jego rząd nie chciał przystać na nasze żądania; nie dostarczymy jego ciała. Dowódca nie chciał ujawnić swej tożsamości, lecz – jak podała AFP – regularnie informuje on o roszczeniach pakistańskich talibów.
Przedstawiciele pakistańskich sił bezpieczeństwa potwierdzili AFP, że talibowie poinformowali o zabiciu zakładnika, ale zastrzegli, że nie mają na to dowodu.
Premier, który w sobotę przebywał w Monachium zadeklarował “pełną solidarność” z rodziną porwanego. – Jeśli doszło do tragedii tak, jak się niestety wszyscy spodziewają, to będziemy pamiętać o koniecznej pomocy rodzinie – zadeklarował. – Wszystkie możliwości polityczne, operacyjne, logistyczne wykorzystaliśmy po to, żeby tej tragedii zapobiec – zapewnił.
Jak dodał, nie ma rządu na świecie, który płaci porywaczom okup. – Rząd który decyduje się na płacenie okupu, skazuje kolejnych obywateli swojego państwa na groźbę porwania – podkreślił premier. W ten sposób Tusk odniósł się do pytania, czy sytuacja Polaka mogła się pogorszyć po jego piątkowej wypowiedzi, w której oświadczył, że nasz rząd nie będzie płacił porywaczom.
Premier przypomniał, że porywacze stawiali żądania rządowi pakistańskiemu, który – jak zaznaczył – “nie potrafił tym żądaniom sprostać, czy nie chciał”.
Jak dodał, “miał poczucie” pełnego zaangażowania premiera Pakistanu. Podkreślił jednak, że razem z szefem MSZ Radosławem Sikorskim i polskimi szefami służb, miał wrażenie, że “służby pakistańskie czy państwo pakistańskie nie jest dzisiaj w najlepszej formie”. – W Pakistanie rzeczywiście mamy do czynienia z czasami gorącą, czasami zimną wojną domową, dużym rozgardiaszem – ocenił.
Na popołudniowej konferencji prasowej wiceszef MSZ Jacek Najder, po rozmowie z sekretarzem stanu MSZ Pakistanu powiedział, że strona pakistańska nie ma jednoznacznych dowodów potwierdzających, że Polak porwany w Pakistanie został zabity.
– Informacje, które do nas napływają, nie napawają nas optymizmem. Nadal jednak strona pakistańska nie posiada jednoznacznych dowodów, weryfikują tę sytuację trzema niezależnymi kanałami – powiedział Najder.
Rzecznik MSZ Piotr Paszkowski powtórzył, że są informacje, które uwiarygadniają w dużym stopniu poranne doniesienia pakistańskich mediów.
Na porannej konferencji prasowej Najder mówił, że w nocy kierownictwo Ministerstwa Spraw Wewnętrznych Pakistanu przekazało informację, że Polak żyje.
Pracownik Geofizyki Kraków został uprowadzony 28 września ok. 200 km na południowy zachód od Islamabadu. Uzbrojeni napastnicy zabili trzech towarzyszących mu Pakistańczyków. W połowie października ujawniono nagranie porwanego geologa, w którym przedstawił się jako Piotr i apelował do pakistańskiego rządu o spełnienie żądań talibskich porywaczy.
Porywacze Polaka grozili jego zabiciem, jeśli rząd Pakistanu nie spełni do 4 lutego ich żądań: wycofania sił bezpieczeństwa z terytoriów plemiennych i uwolnienia ich więzionych towarzyszy.
Prezes zarządu Geofizyki Kraków Leopold Sułkowski powiedział dziennikarzom: Jesteśmy zszokowani informacjami medialnymi z Pakistanu o zabiciu uprowadzonego tam naszego pracownika, ale wciąż jest iskierka nadziei, że jest inaczej – powiedział.
Zenon Kuchciak, specjalny wysłannik MSZ zajmujący się w Pakistanie sprawą porwanego Polaka, powiedział, że wyjaśnienie jego losów będzie możliwe po otrzymaniu oficjalnych informacji władz Pakistanu. Dodał, że w prowincji, w której może być przetrzymywany Polak, obecnie działają przedstawiciele pakistańskiego MSW, służb specjalnych i władz lokalnych, a on sam przebywa w polskiej ambasadzie w Islamabadzie.
Według eksperta ds. terroryzmu dr Ryszarda Machnikowskiego z Uniwersytetu Łódzkiego, sytuacja polskiego geologa porwanego w Pakistanie pokazuje, że polskie władze nie są dostatecznie przygotowane w zakresie zwalczania terroryzmu.
B. ambasador RP w Indiach Krzysztof Mroziewicz przypomniał, że prowadzenie negocjacji przez rząd pakistański jest uwarunkowane sprawnością tego rządu; tymczasem Pakistan jest rozchwiany, władza nie daje sobie rady nie tylko na obszarach wolnych plemion pasztuńskich, ale także w tej cywilizowanej części Pakistanu.
Także były szef UOP, gen. Gromosław Czempiński podkreślił, że w negocjacjach dotyczących uwolnienia porwanej osoby główną rolę odgrywa zawsze kraj, w którym doszło do porwania, a rola Polski powinna być “wspomagająca i monitorująca”.
Tymczasem były szef GROM-u gen. Roman Polko ocenił w TVN24, że po uprowadzeniu polskiego inżyniera w Pakistanie popełniono szereg błędów. Jego zdaniem, błędem było m.in. powiedzenie otwarcie, że strona polska nie będzie płaciła pieniędzy za życie polskiego obywatela. Jak zaznaczył, rzeczywiście zasadą działania jest, że nie płaci się okupów, nie negocjuje się, ale prawda jest taka, że się gra. – Gra się również tym, że się zapowiada, że ten okup będzie zapłacony – podkreślił.
Wiceszef Kancelarii Prezydenta Władysław Stasiak pytany o ocenę działań polskiego rządu w sprawie Polaka porwanego w Pakistanie powiedział, że na to “przyjdzie jeszcze czas”.