Zwolnienie z pracy a psychika człowieka

Moderatorem spotkania był prof. Marek Szczepański, socjolog z Uniwersytetu Śląskiego.
Utrata pracy wywołuje u człowieka jeden z najwyższych poziomów stresu (47 punktów określających obciążenie; dla porównania: śmierć współmałżonka – 100, rozwód – 73) .
Dziś, po zachłyśnięciu się indywidualizmem sprzed 20 lat, powoli wracamy do wartości wspólnotowych. By ograniczyć kryzys, bardzo ważna jest wspólnota gospodarowania i biznes społecznie odpowiedzialny. Trzeba spowodować, by przedsiębiorcy spojrzeli na społeczność lokalną, w której żyją. Niebezpieczeństwem jest wykluczenie społeczne, do którego może dojść stosunkowo łatwo. Warto bowiem sobie zdać sprawę z tego, że wielu z nas nie posiada tzw. oszczędności katastroficznych, nie byłoby w stanie przeżyć (po katastrofie) kilku miesięcy – bez pracy, bez stałego dopływu pieniędzy. To świadczy o naszym ubóstwie.
Anna Cekiera, zastępca dyrektora Wydziału Europejskiego Funduszu Społecznego Urzędu Marszałkowskiego Województwa Śląskiego mówiła o realizacji projektów z Programu Kapitał Ludzki. – Kapitał Ludzki zawsze stoi w cieniu Programów Strukturalnych. Włodarze nie lubią chwalić się, że pozyskali na to pieniądze. Tymczasem z ludźmi, indywidualnie pracuje się znacznie ciężej niż przy budowaniu drogi. Trudniej się wdraża, a i efekty trudniej zobaczyć. – Ludzie bardzo często wpadają w wyuczoną bezradność – przestrzegała Bożena Stępień, dyrektor Wydziału Polityki Społecznej Śląskiego Urzędu Wojewódzkiego. – Zwłaszcza wtedy gdy wokół wszyscy są tacy. Im mniej enklaw biedy, tym lepiej.
Zaradnością można się „zarazić” zaledwie w 30 proc., a wyuczoną bezradnością – w 70 proc. Kolejnym zagrożeniem jest dziedziczna bieda. Ważna jest integracja społeczna tych ludzi, z tymi z zewnątrz. Ale czy ci z zewnątrz chcą się integrować z tymi wykluczonymi społecznie? Czy ktoś z państwa zaprosi dziecko z takiej rodziny do domu? Boimy się. Świetlice socjoterapeutyczne także skupiają same takie dzieci, to nie jest dobre rozwiązanie.
– Z każdych 100 długotrwale bezrobotnych mężczyzn 75 nadużywa alkoholu, wśród pracujących jest ich 5 razy mniej – ostrzegał prof. Marek Szczepański. – Znacznie większą szansę na znalezienie się na marginesie mają osoby z niskim poziomem wykształcenia, z niskimi aspiracjami zawodowymi, osoby pochodzące z rodzin wielodzietnych, z rodzin gdzie jest osoba niepełnosprawna lub osoba chora psychicznie. Najgroźniejsze jest jednak dziedziczenie statusu. Dzieci uczą się jak wyżyć z biedy, a nie jak z niej wyjść. Nazywam ich prawnikami biedy. Z tego, jak czerpać z pomocy społecznej, gdzie i kiedy co dostać, czynią zawód.
Tomasz Górski, specjalista w Obserwatorium Rynku Pracy Wojewódzkiego Urzędu Pracy w Katowicach przekazał dane dotyczące poziomu bezrobocia, które w ciągu ostatnich miesięcy, podobnie jak w całym kraju – rośnie. – Na szczęście spada liczba osób długotrwale bezrobotnych.
– W dalszym ciągu mamy do czynienia z feminizacją biedy – mówił prof. Marek Szczepański. Nadal kobiety z tymi samymi kwalifikacjami zarabiają 15-20 proc. mniej niż mężczyźni. Nic się nie zmieniło. Warto tu też wspomnieć, że aż 900 tys. kobiet samotnie wychowuje dzieci (i 100 tys. mężczyzn). To tragedia, gdy taka kobieta traci pracę. Piotr Bańczyk, kierownik Działu Organizacji Szkoleń i Pracy Regionalnego Ośrodka Polityki Społecznej w Katowicach przedstawił prezentację o kształceniu i doradztwie dla kadr pomocy i integracji społecznej województwa śląskiego. – Jedyną inwestycją, która nigdy nie przynosi strat jest inwestycja w człowieka – zakończył.
Prof., Marek Szczepański wspomniał również o kryzysie wolontariatu w Polce. – 11 na 100 to liczba osób, która zrobiła coś dla kogoś spoza własnej rodziny. W krajach starej Unii to 22-25 osób na 100. O budowie strategii rozwiązywania problemów społecznych, rozwiązaniach ustawowych i pozyskiwaniu środków unijnych mówił Ryszard Majer z Akademii Jana Długosza.
Zupełnie od innej strony problem przedstawiła Barbara Muchalska, prezes Zarządu Agencji Rozwoju Regionalnego w Częstochowie S.A. – Miejsca pracy tworzą przedsiębiorcy, żadna instytucja tego nie zrobi. Tymczasem historia i poprzedni ustrój sprawiły, że przedsiębiorcy nie zawsze są u nas dobrze postrzegani. Staramy się odwrócić ten negatywny wizerunek i przekonać, zwłaszcza młodych ludzi, o tym, że prowadzenie własnej działalności gospodarczej to dobry sposób na życie. Barbara Muchalska wspomniała o Częstochowskim Parku Przemysłowym, gdzie tworzone są miejsca pracy, o współpracy z uczelniami, o prowadzonym przez 2 lata przez Agencję Regionalnym Ośrodku EFS.
– Jesteśmy gotowi do współpracy ze wszystkimi, którym zależy na lepszym życiu naszych mieszkańców. Andrzej Iżyński, Prezes Zarządu Regionalnej Izby Przemysłowo-Handlowej w Częstochowie mówił o społecznej odpowiedzialności ludzi biznesu, m.in. o małej i średniej przedsiębiorczości, tak popularnej w naszym regionie, wywodzącej się przede wszystkim z rodzinnych firm rzemieślniczych.
– Tu łatwiej z ich społeczną odpowiedzialnością. Ci ludzie są z nami powiązani, wywodzą się z naszego lokalnego środowiska. Kryzys nie powinien zabijać tej odpowiedzialności. Andrzej Perliński, dyrektor Powiatowego Urzędu Pracy w Częstochowie przedstawił dane dotyczące bezrobocia, które oczywiście wzrosło. Ale i tak w porównaniu do roku 2004, kiedy nikt o kryzysie nie mówił, jest ono dwukrotnie mniejsze.