Marcin Jaros: Nie stoimy na straconej pozycji
Krzysztof Krztoń: W rundzie play- off spotkacie się ze Stoczniowcem Gdańsk i chyba nie będziecie faworytem tej rywalizacji?
Marcin Jaros: Na pewno nie, ale też nie stoimy na straconej pozycji. W sezonie regularnym przegraliśmy z nimi pięć spotkań, ale play- off’ y to zupełnie inna liga i inne mecze.
Stoczniowiec jest bardzo niewygodnym rywalem. To silny zespół, dodatkowo swoje robi 500 kilometrów na wybrzeże.
To rzeczywiście droga przez całą Polskę dlatego jedziemy wcześniej i tam będziemy mieszkać już dzień przed. To na prawdę ciężki przeciwnik, ale obiektywnie patrząc to Zagłębie ma mocniejszą drużynę.
Zagłębie ma już pewne utrzymanie w ekstraklasie więc tak na prawdę na spotkaniach z Gdańskiem możecie tylko zyskać.
Chcemy osiągnąć cel, który sobie założyliśmy na ten sezon czyli minimum czwarte miejsce na koniec sezonu!
Początek sezonu zasadniczego był dla Was bardzo udany, później było już jednak tylko gorzej. Czy jest szansa na to, by Zagłębie powróciło do tamtej dobrej formy?
O sezonie regularnym już zapomnieliśmy, bo nie był dla nas zbyt udany. Przez ostanie dwa tygodnie skupiamy się tylko pod kątem pojedynku ze Stoczniowcem w play- off i myślę, że powinno być dobrze.
W czym upatruje Pan szansę na wyeliminowanie zespołu z wybrzeża?
W Stoczniowcu jest dużo bardzo młodych i ambitnych, ale chłopców. Przez to, że są młodzi i pierwszy raz będą grać w play- off’ach to na pewno będą pod presją.