Ciężki puch

Poszkodowani, ale nie ranni. Na szczęście tym razem, bo to co zwykle chroni, tym razem mogło zabić. – Na szczęście konstrukcja dachu nie runęła do środka, co zatrzymało, nie dopuściło do większej tragedii. Jeżeli zawaliłoby się to do środka to tragedia, każdy może sobie to wyobrazić, jakby to się mogło skończyć – opisuje Janusz Okrzesik, Straż Pożarna w Łodygowicach. A mogło tragicznie. Prawie dwa metry śniegu na wierzchu, a pod spodem ledwie trzymająca się konstrukcja. W końcu dach musiał wpaść do środka. Ci, którzy mieszkali w pechowym domu zdążyli uciec dosłownie chwile przed budowlaną katastrofą. – Najważniejszą sprawą była pomoc temu sparaliżowanemu właścicielowi domu. Człowiekowi, który od sześciu lat leży przykuty do łóżka. Wiadomo o swojej mocy nie jest w stanie nawet się poruszyć, więc nie może też uciec w takiej sytuacji zagrożenia – opowiada Barbara Duraj-Wandzel, która przyjęła sąsiadów do swojego domu.
Sparaliżowany ojciec rodziny i jego córka znaleźli opiekę. Pomoc niezbędna, bo to co niezbędne do normalnego funkcjonowania zostało pod gruzami i śniegiem. – Postanowiliśmy umieścić tych państwa w mieszkaniu, które adoptowaliśmy na takie sytuację kryzysowe – mówi Andrzej Pitera, wójt Łodygowic. Kryzys w pełni, bo w Łodygowicach zima jest odczuwalna praktycznie wszędzie. – W gminie Łodygowice zalegają śniegi na dachach nawet do półtora metra. Na chodnikach do 2 metrów warstwy śnieżnej – wyjaśnia Janusz Okrzesik, Straż Pożarna w Łodygowicach.
Ciężki sprzęt, który odśnieża owszem i pomaga, ale jak mówią mieszkańcy – stanowczo za rzadko. – Tu się odśnieża tylko w ostateczności. Jak już jest tragicznie. Fakt, że sypie, bo sypie i jest tego śniegu mnóstwo. Natomiast powinno się na bieżąco odśnieżać – sugeruje Paweł Jakubiec, mieszkaniec Łodygowic. A to przerasta mimo starań. A Łodygowice toną. W śniegu, którego w takiej ilości nie widziano tutaj prawie od dekady. – Ta walka ze śniegiem jest nierówna, to od razu muszę uprzedzić. Te ilości opadu przerastają możliwości zarówno finansowe jak i techniczne – odpowiada Stanisław Kucharczyk, sekretarz gminy Łodygowice.
A żeby tę nierówność w walce ze śniegiem jakoś zminimalizować, lepiej wziąć sprawy we własne ręce i odśnieżyć własny dach.