Region

Graficiarz poszukiwany

Dla władz Rudy Śląskiej graficiarze to prawdziwa plaga. – Skończyły się już nam pomysły, osiągnęliśmy granice możliwości i cierpliwości… Nie wiemy jak sobie z tym radzić, bo ogrom graffiti przeraża wszystkich – mieszkańców, którzy nam to zgłaszają i nas, Miasto… – przyznaje Adam Nowak z Urzędu Miejskiego w Rudzie Śląskiej

Tego ogromu graffiti już cały katalog, a stróże prawa zdają się być są bezsilni. Dlatego rudzcy urzędnicy wpadli na pomysł, żeby to mieszkańcy tropili graficiarzy, a na wszystkich spostrzegawczych czeka nagroda. Przekonała się o tym pewna mieszkanka miasta, obserwująca przez okno podwórkową młodzież. Wystarczył tylko telefon na straż miejską, żeby patrol zgarnął młodocianego artystę, a rudzianka zyskała dzięki temu tysiąc złotych nagrody za pomoc w ujęciu graficiarza.

Pytanie tylko, czy ta nowa metoda na walkę z plagą nielegalnie powstających malunków jest rzeczywiście skuteczna? Zdaniem mieszkańców Rudy Śląskiej nie koniecznie. – Na pewno bym nie brała udziału w ściganiu kogoś takiego. Chyba że ktoś by pomalował blok i ja bym to widziała, ale to nie dla nagrody tylko, dlatego że ktoś niszczy po prostu czyjąś pracę – stwierdza Jolanta Lachowicz, mieszkanka Rudy Śląskiej.

W Rudzie Śląskiej za złapanie graficiarza nagradzają mieszkańców, w Katowicach – strażników miejskich. Ten system działa i już widać pierwsze efekty. – Dwóch młodych ludzi używając farb w spray’u malowało jakieś malowidło na filarze wiaduktu drogowego, udało nam się po cichu tam podjechać i zaskoczyć ich – relacjonuje st. insp. Robert Podhalicz.

Ciąg dalszy artykułu poniżej

Czasem jednak, jak wynika z graficiarskiego doświadczenia, reakcje stróżów prawa znacznie odiegają od takiej normy. Jak mówią sami graficiarze, zdarzały się sytuacje, że policjanci z komisariatu, jechali później zobaczyć, ponieważ im też graffiti się podobało.

Bo przecież grafiti może się podobać. Dariusza Zdankowskiego, mieszkańca chorzowskiego osiedla Rodziny Oswaldów zaskoczyła nowa ozdoba jego własnego garażu. – Nic nie miałem przeciwko temu, aczkolwiek autorzy tego graffiti o zdanie mnie jakoś nie pytali – wyznaje Zdankowski.

 

 

Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button