Sport

Polonia Bytom po meczu z Wisłą

Mecz z Wisłą Kraków miał dać odpowiedź na podstawowe pytania: na co stać obecnie drużynę Marka Motyki i w jakim stopniu zimowa sesja transferowa odbije się na formie bytomskiej drużyny. Remis 1:1 z aktualnym mistrzem Polski pokazał, że pomimo wielu zmian kadrowych bytomianie nadal potrafią walczyć jak równy z równym nawet z najlepszymi zespołami w lidze. Zespól Wisły ma inne cele, inna siłę, inną organizacje, inne pieniądze. Jednak na meczu nie było tego kompletnie widać. Powiem szczerze, że jestem dumny szczególnie z pierwszej połowy jeżeli chodzi o grę moich piłkarzy. Przede wszystkim z tyłu grali bardzo perfekcyjnie i wcale się nie bronili tylko próbowali kontratakować – mówił po meczu trener Marek Motyka.

Chodź efektownych strzałów w spotkaniu z Wisłą nie brakowało  to dopiero po wejściu na boisko Michała Zielińskiego bytomianie zdobyli bramkę. To już nie pierwszy raz w tym sezonie, kiedy Zieliński walnie przyczynia się do powiększenia konta punktowego swojego zespołu. W roli jokera sprawdzał się już kilka razy: Wole grać 90 minut i strzelać bramki a nie wchodzić z ławki – przyznaje zawodnik.

Zieliński był bohaterem jednej akcji, natomiast Broniewicz z Killarem zostali małymi antybohaterami tego spotkania. Gdyby nie fatalny błąd dwójki defensorów Polonii, bytomianie zdobyliby prawdopodobnie komplet punktów. 

Przed meczem z Wisłą bytomianie marzyli o remisie. Po meczu czują niedosyt. Jedno jest jednak pewne – Polonia jeszcze nie jednemu faworytowi odbierze punkty.

Ciąg dalszy artykułu poniżej
Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button