Tonąc w błocie

W Łagiewnikach Wielkich, każdy wyjazd za bramę może skończyć się zakopaniem w błocie, albo uszkodzeniem zawieszenia. Pieszo, nawet w odpowiednim obuwiu, jest jeszcze gorzej. – Dzieci często brną w błocie, przychodzą brudne do szkoły, w przemoczonych butach, potem muszą na lekcjach siedzieć w mokrych ubraniach – mówi Janina Marks.
Mieszkanie przy błotnistej drodze skutecznie zatruwa życie nawet tym, którzy pracują w swoim gospodarstwie i na co dzień nie muszą Łagiewników opuszczać. – Utrzymujemy się ze sprzedaży mleka i jest problem z odbiorem mleka, kierowca tu nie chce jeździć, bo tu latem się kurzy, zimą jest błoto i nie da się przejechać – stwierdza Eugeniusz Płonka.
Problem ten dotyczy prawie całej miejscowości. Przez Łagiewniki przebiega bowiem 20 kilometrów dróg gminnych, z czego wyasfaltowanych jest 800 metrów, kolejne 2 kilometry, to drogi utwardzone. Drogi utwardzone biegną także wokół zabłoconej miejscowości skutecznie ją omijając. – Droga została utwardzona takim pseudoasfaltem, ale tylko do granicy Łagiewników i koniec. Nie wiem dlaczego tak jest, że z Łagiewników ludzie są gorszego gatunku – przyznaje Aniela Atłas.
Wójt gminy zapewnia, że o Łagiewniki dba, jak o inne miejscowości, albo nawet bardziej, a błotnisty krajobraz to w gminie Pawonków nie pierwszyzna. – Są również inne drogi, które też są w złym stanie, a jednak tam nawet nie są przygotowywane projekty – wyjaśnia Henryk Swoboda, wójt gminy Pawonków.
W Łagiewnikach projekty przygotowane są, ale od dawna na papierze i obietnicach się kończy. Tutejszy sołtys twierdzi, że to wójt skazał wieś – tu cytat – na zaoranie. – Powiedział, że mieszkańcy mogą nawet napluć mu w twarz i to po nim spłynie, że to nie ma znaczenia, być może problem jest w tym, że wójt nie wygrał u nas od kilku kadencji wyborów – uważa Krzysztof Kleta, sołtys wsi Łagiewniki Wielkie.
Wójt zdecydowanie zaprzecza, a przyczyn bagnistych problemów mieszkańców szuka poza granicami swojego królestwa. – To nie jest niejednokrotnie uzależnione od dobrej czy zlej woli wójta, czy wyniku wyborczego, tylko od możliwości które ma gmina – stwierdza Swoboda.
Możliwości, czyli dofinansowania, którego należy szukać u władz regionu albo w Unii Europejskiej.