Utrzymać się!

Karuzela na Bukowej ruszyła. Sytuacja katowiczan daleka jest jeszcze od optymalnej, ale z pewnością bardziej optymistyczna niż jesienią. Zarząd ma do czerwca spłacić wszystkie zaległości. Piłkarsko, też widać światełko w tuneli. Po przyznaniu GKS-owi walkowera z Odrą Opole i wycofaniu się z rozgrywek Kmity Zabierzów, katowiczanie z ostatniego miejsca przesunęli się na 16 pozycję. – Cieszymy się z tych paru punktów, ale jeszcze jest 14 meczów także jest dużo punktów do zdobycia i dużo do stracenie – mówi Grażvydas Mikulenas, GKS Katowice.
Aby utrzymać się w pierwszej lidze Gieksa nie może stracić nawet punktu. Piłkarze z Katowic muszą poprawić grę w defensywie, z którą mieli największy problem. – Cały czas pracujemy nad tym, żeby było z tyłu jak najmniej tych bramek wpuszczanych. W sparingach różne warianty się testuje, zawodnicy graja na różnych pozycjach. Jest lepiej, ale nie chcę nic mówić przed ligą, wszystko zweryfikują mecze o stawkę – uważa Jacek Gorczyca.
Do Gieksy w przerwie zimowej przyszło, a raczej decyzją trenerów przesunięto kilku zawodników z drużyny juniorskiej: Mateusz Kamiński, Łukasz Mieszczak, Bartosz Sobotka czy Maciej Wierzbicki. – Zawodnicy przyszli, którzy za praktycznie symboliczne stypendium zgodzili się grać tutaj i to mi się bardzo podoba, bo są to bardzo ambitni chłopcy, którzy wiele maja przed sobą. O tym jaka jest siła GKS-u przekonamy się dopiero w rozgrywkach ligowych – wyjaśnia Adam Nawałka, trener GKS-u Katowice.
Pierwsze spotkanie katowiczanie rozegrają na wyjeździe już w niedzielę ze Zniczem Pruszków.