Region

''Halemba'' przed sądem

W listopadzie 2006 r. w wybuchu metanu i pyłu węglowego w “Halembie” zginęło 23 górników likwidujących ścianę wydobywczą 1030 m pod ziemią. Oskarżony – b. szef działu wentylacji – mówił, że prokuratura nie wskazała, co konkretnie spowodowało wybuch w kopalni, dlatego nie zgadza się z postawionym mu najpoważniejszym zarzutem – sprowadzenia katastrofy. Zaznaczył, że w chwili tragedii nie było go w pracy.

Marek Z. przyznał, że był odpowiedzialny za zwalczanie zagrożeń w kopalni – pożarami, wybuchami gazów i pyłu węglowego. Zaznaczył jednak, że jego nadzór i decyzje podejmowane w tym zakresie opierały się przede wszystkim na tym, co przekazywali mu podwładni. Ci zaś – twierdzi – nie sygnalizowali niebezpieczeństwa.

Oskarżony oświadczył, że jedynie na kilka dni przed katastrofą, kiedy w pobliżu likwidowanej ściany wydobywczej doszło do awarii wentylatora i w konsekwencji – wzrostu stężeń niebezpiecznych gazów – sam zdecydował o wycofaniu załogi. Marek Z. twierdzi, że nie spotkał się z innym przypadkiem, w którym trzeba było nakazać przerwanie pracy.

Marek Z. odpierał także zarzut, że mimo zagrożenia 1030 m pod ziemią dopuszczał do prowadzenia w tym rejonie prac likwidacyjnych. Tego dokonuje kierownik ruchu zakładu – oświadczył.

Ciąg dalszy artykułu poniżej
Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button