Mobbing?

Przed obiektywami kamer boją się pokazywać twarzy. Jak mówią, po latach pracy dopiero teraz odważyli się opowiedzieć o tym co dzieje się w siemianowickim MOPS-ie: Niektórzy pracownicy jak mają udać się do Pani dyrektor to mają zaburzenia somatyczne, ona wywiera taką presję, przy czym tak potrafi manipulować człowiekiem, że taka jednostka psychicznie wysiada – mówi jednak z mobbingowanych pracownic. Takie opinie nie są odosobnione. Potwierdza je Aleksandra Mikoś, która była zastępcą dyrektora. Jak mówi, przez pięć lat zmagała się z niewyobrażalną presją. Zakończyło ją wypowiedzenie i depresja: Strach, strach przed utratą pracy, przed nieprawidłowym postępowaniem, to było coś co niszczyło chęć do pracy, bo nie można się równocześnie bać i pracować. Bać się tego co powie i jak zareaguje, dyrektorka Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej w Siemianowicach Śląskich. Genowefa Musiał jednak odpiera te zarzuty. Takich argumentów użyła dwa tygodnie temu: To są pomówienia, że ja stosuję mobbing, że kogoś zastraszam, że wyśmiewam, ani razu coś takiego nie miało miejsca, no żebym wiedziała kto, wniosłabym sprawę do sądu. Być może dlatego tuż po naszej wizycie pracownicy dostali do podpisania oświadczenia, mówiące o tym, że nie dostrzegają żadnych nieprawidłowości w atmosferze i zarządzeniu MOPS-em.
Zdaniem tych, którzy twierdzą że są poddawani mobbingowi wyjście z tej sytuacji jest tylko jedno. Pracownicy oczekują odejścia pani dyrektor. Genowefa Musiał sama ze stanowiska szefowej siemianowickiego MOPS – u nie ustąpi: Nikt do mnie ze skargą nie przyszedł…. słyszałam ale nic na ten temat nie wiem.
Teoretycznie Genowefa Musiał może zostać odwołana przez prezydent Siemianowic Śląskich, który sprawuje nadzór nad MOPS-em. Specjalny apel w tej sprawie podpisany przez 20 osób trafił już do urzędu. Władze miasta mimo, że problem znają od kilku miesięcy na razie ciągle sprawdzają doniesienia. Zdecydowanie jest za wcześnie na ferowanie jakichkolwiek wyroków. Nie możemy skazywać człowieka zanim zostanie przeprowadzone cale postępowanie. Musimy tą całą sprawę zbadać, sprawdzić – mówi Michał Tabaka, rzecznik prasowy UM w Siemianowicach Śląskich. Sprawę zbada też Okręgowa Inspekcja Pracy. Najszybciej mógłby wątpliwości rozwiać sąd, do którego może trafić skarga pracowników MOPS-u, ale udowodnienie mobbingu przed sądem nie jest łatwe. Trudno jest ustalić na czym polega długotrwałe, uporczywe szykanowanie pracownika, na czym polega jego umniejszanie przydatności zawodowej, to wspaniała regulacja, ale może nasuwać z prawnego punktu widzenia wiele wątpliwości – tłumaczy prof. Arkadiusz Nowak, specjalista prawa pracy.
Wątpliwości w tej sprawie jest dużo. Na razie wiadomo jedynie, że problem jest i nie będzie łatwo go rozwiązać.