Przepychanki

Jak tu interweniować w terenie skoro przytłacza biurokracja… Straż Miejska w Bytomiu sparaliżowana. Winowajca to radny opozycji Piotr Bula….a jego ofiara to komendant straży miejskiej Artur Paczyna. W sposób szczególny upodobał sobie i upatrzył straż miejską jako instytucje, którą ma za zadanie nękać i paraliżować jej działalność – mówi Komendant. A narzędzie, którym radny nęka i paraliżuje to…pisma wysyłane do strażników. Piotr Bula tłumaczy, że wcześniej próbował inaczej, osobiście.
Wizyta u komendanta na jaką zdecydował się radny zakończyła się wylegitymowaniem tego drugiego. I poleceniem wysyłania pytań na piśmie. Poleceniem, które radny potraktował na serio. Ponad sto interpelacji mówi samo za siebie… Piotr Bula tłumaczy, że pytania warto było wysyłać bo odpowiedzi komendanta do banalnych nie należą,a oto mały fragment: niewątpliwie jestem stworzony do realizacji zadań , jakie nałożyła na mnie opatrzność. Mało tego niektórzy filozofowie twierdzą… Twierdzenia filozoficzne w oficjalnych odpowiedziach zaniepokoiły już kolejnych radnych opozycji. Dlatego tym razem zapytali prezydenta o zdrowie komendanta. Na razie chciałem się dowiedzieć o normalne wyniku krwi i cukru, bo może to wpływa na te jego postawę. Ale widzę, że trzeba poprosić o wyniku badań psychiatrycznych – mówi Piotr Bula.
Władze miasta o zdrowie komendanta są spokojne… ich zdaniem ważne jest tylko to co mówią mieszkańcy. Nie będziemy oceniać tego konfliktu. Mieszkańcy bardzo rzadko skarżą się prezydentowi na prace strażników miejskich – stwierdza Katarzyna Krzemińska- Kruczek, UM w Bytomiu.
Z tym nie zgadza się inny radny opozycji Jan Czubak, jego zdaniem skargi są bo komendant zamiast zajmować się pracą realizuje tylko sobie znaną strategię: Pomylił straż miejską z amerykańską piechotą morską. Straż miejska nie służy do tego rodzaju zabaw. Straż miejska to jest instytucja, która ma chronić porządek.
Komendant chronić chce wszystkich, ale w obecnej sytuacji chronić musi najpierw w siebie… przed radnymi a dopiero potem mieszkańców.