Region

Bez cynku o muzeum

Zabytkową maszynę parową w walcowni Huty Szopienice udało się na szczęście uratować przed złodziejami. – Tego typu zabytki, tego typu obiekty już nie występują nigdzie. Ani w Polsce, ani w świecie – stwierdza Gerard Sacherski, wiceprezes Stow. Na Rzecz Powstania Muzeum Hutnictwa Cyn. I właśnie dlatego, byli pracownicy huty walczą o ich uratowanie. Stworzyli Izbę Tradycji Hutniczej. Na więcej ich jednak nie stać. A czasu jest coraz mniej. – Dzisiaj niestety wszystko w takim tempie znika, że boimy się, że żadna pamiątka po tym nie zostanie – dodaje Adrian Juraszczyk, prezes Stow. Na Rzecz Powstania Muzeum Hutnictwa Cyn.

Tak jak to się stało z kilkoma budynkami, po których pamiątki mają już tylko złodzieje i złomiarze. Nad groźbą zagłady kolejnych obiektów i maszyn byli hutnicy nie chcą przejść obojętnie. I dlatego wsparcia szukają dosłownie wszędzie. – Co się zmieni władza, przyjeżdżają, oglądają, podziwiają, obiecują. A za miesiąc, dwa bez efektu – żali się Gerard Sacherski, wiceprezes Stow. Na Rzecz Powstania Muzeum Hutnictwa Cyn.

I tak w koło Macieju, bo choć słuszności powstania muzeum nikt nie kwestionuje: – Sam pomysł jest na pewno bardzo cenny – uważa Bolesław Błachuta, Miejski Konserwator Zabytków w Katowicach. To zawsze przesłania go jedno – pieniądze. – To muzeum jest w tej chwili jakby nie do udźwignięcia przez samo miasto. Jest to duże, ogromne przedsięwzięcie, które wymaga nie tylko utworzenia i zorganizowania takiego muzeum, ale również zapewnienia warunków do zapewnienia działalności i dotacji – tłumaczy Bolesław Błachuta.

To wszystko, zdaniem miasta mógłby zapewnić marszałek. Jego korespondencja ze Stowarzyszeniem zajmuje już cały segregator. Zanosi się jednak na to, że potrzebny będzie kolejny, bo na razie marszałek pieniędzy na muzeum cynku dawać nie zamierza. – Obecnie Urząd Marszałkowski nie jest w stanie utworzyć muzeum na tym terenie. Chodzi przede wszystkim o środki finansowe. Jesteśmy zaangażowani w budowę Muzeum Śląskiego – wyjaśnia Aleksandra Marzyńska, rzecznik Śląskiego Urzędu Marszałkowskiego.

Ciąg dalszy artykułu poniżej

I dlatego eksponaty muszą jeszcze poczekać. Być może, wbrew pozorom sprawie pomoże trwająca właśnie likwidacji huty. Kiedy znajdą się nabywcy na poszczególne tereny i budynki, jakoś będą je musieli zagospodarować. – Na pewno nie będziemy chcieli, żeby te zabytki w jakikolwiek sposób przestały istnieć. Chcemy je zagospodarować, ale tym jeszcze w tej chwili nie zajmowaliśmy się – Adam Smoleń, likwidator HMN Szopienice.

Ale im wcześniej ktoś się tym zajmie, tym większa szansa, że pamiątki po hucie nie znikną.

 

 

Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button