Okno życia

Na dziecko z utęsknieniem czeka wielu rodziców. Ale dla niektórych, narodziny potomka to problem. Problem, którego trzeba się pozbyć. W październiku ubiegłego roku w Dąbrowie Górniczej Pracownicy zakładu sortującego śmieci, znaleźli w przerabianych przez siebie odpadach zwłoki noworodka – mówi mł. asp. Marek Wręczycki KWP w Katowicach. Takich szokujących przypadków, gdy rodzice skazują swoje dzieci na pewną śmierć, w całym kraju jest co roku kilkadziesiąt. Te smutne statystyki nie omijają także Śląska.
Niechciane i porzucone niemowlęta nie muszą jednak skończyć na śmietnikach. Pomocną dłoń do ich rodziców wyciąga Caritas. Nie mają warunków, nie mają możliwości, nie mają odwagi, dlatego zamiast zrzucić na śmietnik, zamiast zniszczyć to życie, niech zostawią w oknie – uważa ks. Krzysztof Bąk, dyrektor Caritas Archidiecezji Katowickiej. Oknie życia, które powstało w Katowicach- Bogucicach, przy klasztorze sióstr św. Jadwigi. Z chwilą gdy mama przychodzi włącza się alarm, mama tego alarmu nie słyszy, żeby zapewnić jej pełną anonimowość, poczucie bezpieczeństwa…. – mówi siostra Edyta Minoł ze Zgromadzenia Sióstr św. Jadwigi.
Pomysł z tworzeniem takich miejsc sprawdził się już w Krakowie. W ciągu trzech lat siostrom Nazaretankom udało się uratować dziesięcioro dzieci. Niektóre z tych dzieci były tutaj składane w stanie zagrażającym ich zdrowiu, gdyby nie było tego miejsca, te dzieci byłyby położone tak, że byłyby nie do odratowania – uważa s. Józefina nazaretanka, która prowadzi Okno Życia w Krakowie.
Pozostawione w tym oknie dziecko, trafi do szpitala na oddział noworodków. Oddział, który nierzadko sam zamienia się w okno życia. Rodzice, którzy nie chcą wychowywać swoich dzieci, zostawiają je tu bez konsekwencji. Pozostawione dziecko do adopcji jest całkowite anonimowe dla wszystkich innych ludzi, wszystkie dane są przekazywane ośrodkowi adopcyjnemu więc matka może spokojnie zostawić dziecko – tłumaczy doc. dr hab. Małgorzata Baumert, Klinika Neonatologii Centralnego Szpitala Klinicznego. Statystyki pokazują że taki maluch szybko znajduje nowych rodziców. Na noworodka czeka się bardzo długo, bo tych dzieci jest mało. Ale jak już jest takie dziecko to sama procedura adopcyjna trwa bardzo krótko – wyjaśnia Łucja Niedbał, dyrektor Ośrodka Adopcyjno-Opiekuńczego w Katowicach.
W szpitalu, czy oknie życia, możliwości i miejsc przybywa. Historia małego Kacperka z krakowskiego okna, porzuconego z karteczką: “Kocham Cię, Przepraszam” świadczy o tym, że oddanie dziecka to dla wielu rodziców wielki dramat.