Kraj

Komisja sprwadzi czy w sprawie Olewnika są wątki służb

Nie można wykluczyć żadnej możliwości – mówił Biernacki przed czwartkowym zamkniętym posiedzeniem komisji, na którym posłowie spotkają się z prokuratorami z Gdańska, prowadzącymi obecnie śledztwo. W jego opinii nie powinno się mówić o “udziale służb, ale ewentualnym udziale ludzi służb” w całej sprawie.

Również wiceszef komisji Zbigniew Wassermann (PiS) uważa, że nie można wykluczać żadnych ewentualności. Przypomniał, że komisja na jego wniosek zwróciła się już do ABW o dostarczenie wszelkiej posiadanej dokumentacji na temat porwania i zabójstwa Olewnika – jeśli taką dysponuje.

Według informacji “Rzeczpospolitej” gdańscy prokuratorzy badają powiązania ludzi służb specjalnych PRL z gangsterami, którzy uprowadzili i zabili Krzysztofa Olewnika i w tym celu porwanie to porównywane jest z uprowadzeniami, w które miały być zamieszane specsłużby. – Analizujemy wiele spraw “porwaniowych” – te słowa Zbigniewa Niemczyka, szefa gdańskiego Wydziału ds. Przestępczości Zorganizowanej, cytuje gazeta.

W czwartek, przed wejściem na zamknięte posiedzenie komisji, Niemczyk nie chciał się wypowiadać dla prasy.

Ciąg dalszy artykułu poniżej

Według “Rz”, prokuratorzy interesują się porwaniem w 2001 r. biznesmena Jana Z. – porywacze mieli go wieszać na haku, bić i grozić, że zabiją mu dzieci, jeśli nie spełni ich żądań.

Biernacki przypomniał w czwartek, że osoba Jana Z. była opisywana w przygotowanym przez Antoniego Macierewicza raporcie z weryfikacji WSI jako współpracownik wojskowych służb, którego porwano w związku z rzekomymi planami przejęcia przez WSI kontroli nad Rafinerią Trzebinia – miał podpisać sfałszowany dokument. Plan się nie powiódł, bo porwany Z. nie podpisał dokumentu – obiecał wpłacić 600 tys. dolarów i odzyskał wolność. Proces porywaczy (których szefem według aktu oskarżenia był adwokat Janusz Sz.) jeszcze nie ruszył.

“Rzeczpospolita” podaje, że gdańscy śledczy sprawdzają, czy ludzie z dawnych służb, którzy mieli stać za porwaniem Jana Z., mogli się kontaktować z gangsterami zamieszanymi w sprawę Olewnika, a jeden z takich “łańcuszków” prowadzi do byłego pułkownika SB, a dziś wpływowego biznesmena w branży spożywczej, który “znał prawdopodobnie i porywaczy Olewnika, i ludzi, którzy mieli stać za uprowadzeniem Jana Z.”, a dzięki tej znajomości mógł sprowadzać śledztwo na boczne tory.

Krzysztofa Olewnika porwano w 2001 r. Rodzina zapłaciła 300 tys. euro okupu za jego uwolnienie, ale – jak się okazało – porwany już wtedy nie żył. Rodzina Olewników ma największe pretensje do władz o to, że przez kilka pierwszych lat śledczy uznawali, iż mężczyzna jest wolny i sfingował uprowadzenie.

Sąd skazał 10 oskarżonych o uprowadzenie i zabójstwo Olewnika – kary dożywocia wymierzono Sławomirowi Kościukowi i Robertowi Pazikowi, odpowiadającym bezpośrednio za zabójstwo. Obaj popełnili w celach samobójstwa (Kościuk w kwietniu 2008 roku; Pazik – styczniu tego roku).

W czerwcu 2007 r. powiesił się herszt bandy porywaczy, Wojciech Franiewski, prawdopodobnie informator policji. Stało się to jeszcze zanim usłyszał on od prokuratora zarzut kierowania zbrodnią.

W lutym w sprawie zatrzymano kolejną osobę – Jacka K., przyjaciela domu Olewników, wspólnika Krzysztofa ze spółki handlującej metalem. Usłyszał zarzut pomocnictwa w zbrodni. Jest aresztowany i w szczególny sposób pilnowany.

Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button