Policja zatrzymała lichwiarza
Jak poinformował w czwartek Paweł Petrykowski, rzecznik prasowy Komendy Wojewódzkiej Policji we Wrocławiu, mężczyzna prowadził “prywatny bank” i pożyczał pieniądze na ogromne odsetki. Miesięczne oprocentowanie wynosiło 30 procent. – Zatrzymany wykorzystywał to, że ludzie nie mogli liczyć na kredyty w bankach lub innych instytucjach finansowych. Osoby, które brały od niego pieniądze, nawet nie przypuszczały, że to początek ich kłopotów – powiedział rzecznik.
Dodał, że ludzie pożyczali od zatrzymanego kwoty od 5 tys. do nawet 80 tys. zł. Gdy nie dawali rady spłacać rat, zastraszał ich i groził. – Mężczyzna przy egzekwowaniu długu stosował metody rodem z filmów sensacyjnych – mówił rzecznik.
Policjantów zajmujących się tą sprawą – dodał Petrykowski – zdziwiła pokrętna logika naliczania odsetek. Teoretycznie wynosiły one 30 proc. miesięcznie, ale w trakcie spłacania pożyczek okazywało się, że mężczyzna naliczał odsetki od naliczonych już wcześniej wysokich odsetek.
Policjantom znanych jest już osiem osób, które korzystały z usług zachłannego “bankiera”.
Mężczyźnie grozi kara do 5 lat więzienia.