Region

Pomarańczowe szaleństwo

Dla autobusów jadących z południa do centrum Katowic dotrzymanie rozkładu jazdy stanowi nie nie mały problem. Wszystko dlatego, że na ulicę Mikołowską wkroczyli robotnicy, którzy łatają dziuru na drodze remontowanej ostatni raz 30 lat temu. Problem dotyczy nie tylko autobusów, ale też pozostałych kierowców, bo na ulicy Mikołowskiej godziny szczytu twają bez przerwy, od rana do wieczora. Zdenerwowani kierowcy zastanawiają się, dlaczego prac remontowych nie można by przeprowadzić w nocy. Jak się okazuje w nocy jednak nie bardzo można. 

Można za to remontować w innym miejscu. Sytuację bowiem pogarsza prowadzony jednocześnie remont ulicy Kościuszki, która jest równolega do Mikołowskiej. Zatem obie ulice są dla siebie naturalnymi objazdami i prowadzą z południowych dzielnic Katowic w kierunku centrum.

Taką sytuację kierowcom zafundował Miejski Zarząd Ulic i Mostów. – Musieliśmy te rzeczy wykonać, bo to zawsze stwarzało niebezpieczeństwo, a my się przede wszystkim kierujemy w pierwszej zasadzie bezpieczeństwem ruchu, a dopiero po tym utrudnieniami związanymi z wydłużeniem czasu podróży – wyjśnia Marek Adamczuk, MZUiM w Katowicach

Choć remont ciężko nazwać generalnym, bo to raczej zamiatanie bieżącego bałaganu pod dywan, zawsze lepiej równocześnie niż wcale.

Ciąg dalszy artykułu poniżej
Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button