Region

Przestępstwo na rowerze

Policjantom ciężko jest walczyć z pijanymi rowerzystami. Wydaje się niezrozumiałe, dlaczego w stanie upojenia alkoholowego na rower wsiada tak wiele osób. W samym powiecie zawierciańskim w ubiegłym roku zatrzymano trzystu pijanych rowerzystów. Jak zapewniają policjanci wcale nie dlatego, że często właściwie łapią się sami. – Zdarza się kilka przypadków w miesiącu, kiedy takie osoby się awanturują, nie chcą dmuchać w alkomat, a widać już, że są pijani i czuć od nich alkoholem – przyznaje Andrzej Sawicki z KPP w Zawieciu.

Awanturnicze zapędy pijanych rowerzystów temperują sądy. Wyroki skazujące pijanych kierowców publikowane są na policyjnych stronach internetowych. Spośród ostatnio dodanych co trzeci dotyczy rowerzysty. – Postępowania w tych sprawach rzeczywiście należą do tych, które rozpatrywane są dość szybko, tu istotnie postępowanie dowodowe ogranicza się do wyników badania krwi lub stężenia alkoholu w wydychanym powietrzu – wyjaśnia Krzysztof Zawała z Sądu Okręgowego w Katowicach.

Co do tego, że wysokie stężenie alkoholu u rowerzysty jest przestępstwem, za które grozi rok więzienia, nie mieli dziś wątpliwości sędziowie Trybunału Konstytucyjnego i pomiędzy kierowcą oraz rowerzystą postawili znak równości.

Zbigniew Domżalski na swoim jednośladzie przejechał już niemal całą Europę. Jak mówi wszystko jest dla ludzi, byle z umiarem. – Też nie jestem święty, w tamtym roku mi się zdarzyło, że w świętym mieście akurat wypiłem jedno piwko i jeździliśmy, ale tam jest po prostu inne podejście do rowerzystów przez kierowców – uważa Domżalski.

Ciąg dalszy artykułu poniżej

Podejście polskich rowerzystów do alkoholu najczęściej jest takie, że jedno piwko nigdy nie zaszkodzi. Jak jednak pokazują statystyki na jednym piwie zwykle się nie kończy. I dopóki to się nie zmieni, walka z pijanymi rowerzystami przypominać będzie walkę z wiatrakami.

Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button