Sport

PlusLiga siatkarzy: PGE Skra Bełchatów 3-1 Jastrzębski Węgiel

W rywalizacji do trzech zwycięstw obrońcy mistrzowskiego tytułu prowadzą 2:0.

PGE Skra: Miguel Falasca, Mariusz Wlazły, Daniel Pliński, Marcin Możdżonek, Dawid Murek, Stephane Antiga, Piotr Gacek (libero) oraz Bartosz Kurek, Radosław Wnuk, Michał Bąkiewicz.

Jastrzębski Węgiel: Grzegorz Łomacz, Wojciech Jurkiewicz, Patryk Czarnowski, Igor Yudin, Benjamin Hardy, Guillaume Samica, Paweł Rusek (libero) oraz Robert Prygiel, Adam Nowik.

Jastrzębski Węgiel zdołał w piątek “urwać” obrońcom tytułu jednego seta. Być może wygrałby jeszcze jedną partię, gdyby w czwartej nie stracił pięciu punktów za grę w złym ustawieniu.

Ciąg dalszy artykułu poniżej

Pierwszy set był wyrównany do stanu 21:21. W tym momencie PGE Skra zdobyła punkt po skutecznym ataku Dawida Murka, który chwilę później popisał się asem serwisowym. Po przerwie, o którą poprosił szkoleniowiec gości Roberto Santilli, kolejny punkt dla obrońców tytułu zdobył Mariusz Wlazły i trzypunktową przewagę podopieczni Daniela Castellaniego utrzymali do końca seta. Zakończył go skuteczny atak Daniela Plińskiego.

Dużo mniej emocjonujacy był set drugi, w którym po pierwszej przerwie technicznej gospodarze odskoczyli na cztery punkty (14:10, 15:11, 17:13) i kontrolowali przebieg wydarzeń na boisku. Goście mieli problemy z przyjęciem zagrywki i nie potrafili zatrzymać rywali na siatce. Skuteczny atak Wlazłego z prawego skrzydła zakończył partię, którą PGE Skra wygrała pewnie 25:19.

Trzeciego seta lepiej rozpoczęli goście. Jastrzębski Węgiel prowadził już 6:2, jednak na pierwszą przerwę techniczną goście schodzili z przewagą zaledwie jednego punktu. Jedno oczko więcej od PGE Skry mieli również na drugiej przerwie technicznej, choć w międzyczasie przegrywali dwoma punktami (9:11, 11:13). Po emocjonującej końcówce, w której Jastrzębski Węgiel prowadził 20:19, 21:20, 22:21, 23:22 i 24:23 goście stanęli przed pierwszą w dwumeczu szansą na wygranie seta i ją wykorzystali, blokując atak Wlazłego.

W czwartym secie zespoły szły “łeb w łeb” do stanu 9:9. Gdy po błędzie PGE Skry goście zdobyli 10. punkt rozpoczęło się rzadko spotykane zamieszanie. Przez blisko 10 minut przy stoliku sędziowskim sprawdzano ustawienie Jastrzębskiego Węgla. Ostatecznie sędziowie zdecydowali, że goście zdobyli pięć punktów grając w złym ustawieniu i nakazali wznowić grę przy stanie 10:5 dla PGE Skry. Z taką decyzją długo nie mógł się pogodzić trener Santilli, którego musiał uspokajać Robert Prygiel. Goście szybko zmniejszyli stratę do jednego oczka (14:13), jednak nie zdołali już odwrócić losów spotkania. Przegrali seta 21:25 i cały mecz 1:3.

Najlepszym zawodnikiem spotkania został wybrany Stephane Antiga z PGE Skry.

Po meczu powiedzieli:

Drugi sędzia Robert Dworak: “Na pewno zostanę ukarany za sytuację w czwartym secie, bo powinienem wcześniej zasygnalizować błąd ustawienia w Jastrzębskim Węglu. Sprawdzając je przed rozpoczęciem seta zobaczyłem, że na boisku jest zawodnik z numerem 1 (Adam Nowik – przyp.red.), a powinien być z numerem 9 (Patryk Czarnowski). Zmieniał go jednak libero, więc żeby nie przedłużać powiedziałem tylko drugiemu trenerowi Jastrzębskiego Węgla, że na parkiecie był zły zawodnik. Byłem przekonany, że wszystko już będzie w porządku. Stało się inaczej. Zawodnik z numerem 1 zmienił się z libero, a gdy miał iść na zagrywkę, sekretarz zawodów zauważył ten błąd. Musieliśmy więc cofnąć punkty zdobyte przez Jastrzębski Węgiel w złym ustawieniu”.

Zawodnik Jastrzebskiego Węgla Adam Nowik: “Żałujemy tego, że błąd, który popełnili sędziowie doprowadził do naszej porażki w czwartym secie. Gdyby do tego nie doszło, pewnie byłby tie-break, w którym wszystko mogło się zdarzyć. Była więc szansa, by wywieźć z Bełchatowa jedno zwycięstwo. Stało się inaczej. Pozostaje nam wyciągnąć wnioski z tych porażek i wierzyć w to, że na własnym parkiecie uda się odrobić straty”.

Zawodnik PGE Skry Bełchatów Piotr Gacek: “Pierwszy raz brałem udział w meczu, który został na osiem minut przerwany. To nas zdekoncenrowało. Sytuacja została jednak wyjaśniona, a my cieszymy się z tego, że w walce o finał prowadzimy 2:0. Mam nadzieję, że do Jastrzębia pojedziemy tylko na jeden mecz, choć na pewno walka będzie zacięta”.

Trzecie spotkanie odbędzie się 17 kwietnia w Jastrzębiu.

Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button