Flirt jak malowany

Nawet najlepsze zabezpieczenia nie uchroniły “Flirtu” przed wandalami. Najnowocześniejszy pociąg w województwie, debiutujący z wielką pompą kilka miesięcy temu doczekał się niechlubnego porównania ze starymi wysłużonymi składami. Uwielbiane przez kolejarzy, korkoodporne, a do tego komfortowe jak domowy fotel. Ideał zaburza tylko jeden szczegół, zamiast w trasie ten nowoczesny skład można zobaczyć na kolejowej bocznicy. – Usterka, która zdarzyła się obecnie na pojazdach, jest wynikiem usterki sieci, nie jest to nasza wina – podkreśla Artur Nastała z PKP Przewozy Regionalne. Winnych jak zwykle nie łatwo znaleźć, szczególnie jeśli chodzi o graffiti.
Według danych służby ochrony kolei w zeszłym roku na ponad 500 przypadków wandalizmu, udało się złapać sprawców jedynie jedenastu. Po raz pierwszy jednak, sprawa dotknęła “Flirtu”. – Trudno powiedzieć czy to jest dużo, czy mało, to jest aż jeden albo dopiero jeden, bo niestety teren aglomeracji jest dużym terenem do zabezpieczenia – stwierdza Jakub Szczurek ze Straży Ochrony Kolei.
Po województwie jeździ 200 składów, cztery z nich to “Flirty”. I choć nowoczesne pociągi mają kamery wewnątrz i na zewnątrz, a bocznice i dworce patrolują firmy ochroniarskie, nie udało się uniknąć zniszczeń. – W tym przypadku pojazd był odłączony od sieci trakcyjnej i dlatego nie było możliwości zarejestrowania sprawców tego pomalowania – wyjaśnia Nastała. Jak zapewniają jednak władze kolei, taka sytuacja się nie powtórzy, bo sprawne pociągi – to sprawne kamery. Mimo wszystko pamiątka w postaci malunku na wagonie niestey pozostanie.