Region

Urok cheerleaderki

Z głową w chmurach, a czasem wręcz odwrotnie. Życie cheerleaderki, jednak nie zawsze jest usłane pomponami. – Najgorzej jest wtedy, kiedy człowiek czegoś nie umie, a musi to zrobić, na przykład jak koleżanki nie umieją zrobić gwiazdy, a ja to potrafię to jest im trudno – stwierdza Milena Wiśniewska, cheerleaderka. Cheerleaderskie gwiazdy z gwiazdami i nie tylko radzą sobie bez kłopotu, ale droga na szczyt wcale nie jest łatwa. – Mamy określone elementy obowiązkowe, które należy wykonać i tutaj każdy element jest brany pod lupę, tak więc oczywiście choreografia, synchronizacja, precyzja – te wszystkie elementy są bardzo istotne – wyjaśnia Katarzyna Sylwestrzak, sędzia główny.

W rozegranym w sosnowcu ogólnopolskim turnieju wzięło udział prawie 400 cheerleaderek i… jeden cheerleader. Ten młody dżentelmen to Szymon Fiałkowski. W tym bądź co bądź kobiecym sporcie pionier czuje się doskonale, choć swoją karierę rozpoczął przez przypadek. – Dziewczyny dobrze reagują na moją obecność w zespole, są miłe i sympatyczne – przyznaje Fiałkowski. A sympatię w zespole można sobie zapewnić tylko ciężką pracą. Bo cheerleadering to nie tylko machanie pomponami. – Rozrasta się bardzo ten ruch, na Śląsku  mamy bardzo wiele zespołów, można powiedzieć w każdej szkole jest zespół, są to zespoły niezrzeszone, które już stawiają swoje pierwsze kroki, dopingują chłopaków ze swojej klasy czy klasy przeciwnej – podkreśla Katarzyna Pilch, trenerka i organizatorka zawodów.

 

Ciąg dalszy artykułu poniżej
Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button