Region

Inwazja gryzoni

Szczury. Może nie gęsiego, ale w ilości na tyle dużej, że już niedopuszczalnej pojawiły się w bloku przy ulicy Skłodowskiej w Piekarach. – Lata tego masa. Masa normalnie. Dzieci mają strach w dzień wychodzić. Szczury w południe wychodzą z dziury i latają sobie pod blokiem – opowiada Kazimierz Komor, mieszkaniec os. Powstańców Śl. Z jednej dziury do drugiej. Więc i zaczęła się zabawa w kotka i.. większą myszkę. W roli kota mieszkańcy, w roli myszy – administracja osiedla. – Nie było żadnej takiej efektywnej reakcji ze strony osób, które powinny się tym zająć. Postanowiłem nagrywać sobie odcinek po odcinku, aż w końcu może coś się ruszy – wyjaśnia Marcin Strzelecki, mieszkaniec os. Powstańców Śl.

W ten sposób powstał serial ze szczurami z Piekar Śląskich w rolach głównych, jest to tylko jeden ze sposobów zwrócenia uwagi władzom osiedla na ten problem. Próbowaliśmy dowiedzieć się, czy taka forma przekazu skłoniła administracje do działania. Nie dość, ze nie chciano z nami rozmawiać, to problem zbagatelizowano całkowicie. A o sprawie spółdzielnia wie i to nie tylko z ust mieszkańców. – Wysłaliśmy do administracji osiedlowej pisemko, w którym prosimy bardzo o podjęcie działań, czyli o przeprowadzenie skutecznej deratyzacji – oznajmia Jolanta Wąsowska, Stacja Sanepidu w Bytomiu.

A ta na pewno jest konieczna, bo szczury niszczą i zostawiają po sobie ślady. – One tutaj są na pewno. Jeśli są pod blokiem, to w piwnicy na pewno mają swoja kryjówkę, a przypuszczam, że na tę truciznę to już się nie nabiorą – mówi Bernadeta Painta-Strzelecka, mieszkanka os. Powstańców Śl. Spryt, który jak mówią mieszkańcy, nie napawa optymizmem. – Mój mały ma zakaz chodzenia gdzieś po krzakach, czy pod klatkę schodową, bo nie wiem czy tam czegoś nie ma – dodaje Katarzyna Skorusa, mieszkanka os. Powstańców Śl.

Ciąg dalszy artykułu poniżej

Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button