Niepożądany tramwaj

Jana Brachmańskiego od złożenia sądowego pozwu dzieli już tylko cienka granica. Mimo obietnic Tramwaje Śląskie nie naprawiają ani torowiska, ani trakcji spędzającej sen z oczu mieszkańcom ulicy Łagiewnickiej w Świętochłowicach. – Podłączenie całej sieci jest na rogu mojego budynku. Ja tutaj nie widzę tego tramwaju, ale już go słyszę, gdzie on jest 500 metrów stąd. Bo gra, jakby na jakimś kontrabasie – stwierdza Brachmański.
Tramwaj gra też na nerwach lokalnym przedsiębiorcom. – Towar spada z półek. Papierosy są włożone w takie specjalne regałki, to też spadają. No, a ostatnio spadł płyn po goleniu i się roztrzaskał. Szkody są takie, że na straty musi iść towar – denerwuje się Izabela Kołmucka, pracowniczka kiosku w pobliżu mijanki. Również pieniądze wydane na remonty w domach prz ulicy Łagiewnickiej idą w błoto.
Katarzyna Brachmańska boi się nie tyle o siebie, co o bezpieczeństwo swojego jeszcze nienarodzonego dziecka. – Możemy się spodziewać, że prawdopodobnie w najbliższych latach nam tu pół ściany odpadnie, bo to tak trzęsie, tak ciągnie. Hałas też niesamowity. Ciężko się mieszka w takich warunkach – wyznaje Brachmańska. Bo pękające ściany i sufity to nie wszystko – mówią mieszkańcy ulicy Łagiewnickiej. – Jak tramwaj przejeżdża, to wszystko się rusza w mieszkaniu, łącznie z meblami. Szklanki, talerze – mówi Mirosława Czekańska.
Ale zarządu tramwajów to nie rusza, mimo ciągnącej się od 5 lat korespondencji. A co do tego, że jednynym wyjściem jest likwidacja linii, nie ma wątpliwości radny dzielnicy Chropaczów – Zbigniew Mośko. Jego zdaniem linia tramwajowa w tym miejscu jest po prostu niepotrzebna. A Tramwaje Śląskie choć “coś” robić próbowały, na wysokości zadania nie stanęły. – Rozjazd ten nie został wykonany w miejscu, w którym był przez mieszkańców wymagany. W związku z tym nie przyniosło to pożądanego efektu – przyznaje Mośko. A raczej pogłębiło dotychczasowy. Co więcej, jak się okazuje, mocnych na spółkę – przynajmniej na razie – nie ma. – Możemy tylko monitować. Jeżeli środki finansowe Tramwajów Śląskich pozwalają na to, to one takie remonty wykonują. Ale urząd z własnych środków w te zadania ingerować nie może – wyjaśnia Roman Penkała.
Ale Tramwajom Śląskim ani do działań, ani do rozmów się nie spieszy. Naszą ekipę na spotkanie w tej sprawie zaprosiły na… poniedziałek.