Szybowcowa potęga

Ogromna adrenalina, możliwość podziwianie widoków, pokonywanie dużych odległości w krótkim czasie oraz obcowanie z naturą. Tak w skrócie można przedstawić istotę szybownictwa. – W powietrzu człowiek jest zdany tylko na siebie, na własne siły i siły natury to będzie to dopełnienie czemu to szybownictwo jest takie piękne. Można się oderwać od problemów w powietrzu, jest tam zupełnie inny świat – mówi Jacek Dankowski, trener Szybowcowej Kadry Narodowej.

Dwudziestu miłośników tej dyscypliny rywalizuje w zawodach odbywających się na lotnisku Żar w Międzybrodziu Żywieckim. Są to polskie eliminacje do Światowego Grand Prix w wyścigach Szybowcowych oraz równocześnie Mistrzostwa Polski. Lokalizacja tak prestiżowych zawodów na żywieczczyźnie nie jest przypadkowa. – Tu są góry gdzie latanie jest zupełnie inne niż latanie na płaskim terenie i my tu możemy latać prawie przez cały rok. Tam gdzie sezon zamiera jesienią, zimą na równinach jak w naszej innej stolicy szybowcowej Lesznie tu można szybować – oznajmia Sebastian Kawa, pięciokrotny szybowcowy mistrz świata.

Co ciekawe zawody rozgrywane są w formule przypominającej wyścigi Grand Prix Formuły 1. Pilot za wygraną konkurencje otrzymuje 9 punktów, a pozostali aż do miejsca 9 o jedno oczko mniej. Eliminacje wygra zawodnik, który w sumie uzyska ich najwięcej. – Formuła, która jest w tej chwili rozgrywana czyli wyścigów szybowcowych jest tą formułą, która jest coraz bardziej popularna na świecie, która przyciąga tysiące widzów poprzez możliwość oglądania przelotów na całej trasie – tłumaczy Zbigniew Michniowski, prezes Stowarzyszenia Euroregion Beskidy.

W kolejnych dniach imprezy nie zabraknie najbardziej widowiskowej konkurencji prędkościowej – tak zwanej Racine Task. Zawody w Międzybrodziu rozgrywane będą do soboty. Dwóch najlepszych uczestników imprezy otrzyma prawo startu za rok w Światowym Grand Prix w Wyścigach Szybowcowych w Chile.