Nietypowa interwencja policji w okolicy Stadionu Narodowego. 45-latek chciał sprawić synowi i córce przyjemność, uatrakcyjnić im wspólnie spędzany świąteczny czas i pozwolił 9-latkowi prowadzić samochód. Mężczyzna został ukarany mandatem, a rodzeństwo trafiło pod opiekę matki.
TOP 5 Silesia Flesz: 5 tysięcy za wycieczkę do lasu, albo na myjnię! To nie żart!
TOP 5 Silesia Flesz – premiera w każdą niedzielę o 19:50 w Telewizji TVS
W poniedziałek po południu naczelnicy wydziału prewencji wspólnie z dzielnicowym i żandarmem wojskowym przeprowadzili nietypową interwencję. Kiedy przejeżdżali w okolicy Stadionu Narodowego zauważyli, że kierowca skody porusza się w miejscu, gdzie obowiązuje zakaz ruchu w obu kierunkach. Policjanci podjęli interwencję i zatrzymali samochód do kontroli.
Co się okazało? Za kierownicą siedział 9-letni chłopiec. To on prowadził samochód. Na siedzeniu obok siedział jego ojciec, a z tyłu rok starsza siostra.
45-letni ojciec dzieci tłumaczył mundurowym, że chciał tylko sprawić dzieciom jakąś przyjemność i w ten sposób uatrakcyjnić im wspólnie spędzane święta.
Dzielnicowy nałożył na mężczyznę mandat karny, a rodzeństwo trafiło od opiekę matki.
Czy każdy, nawet dzieci, będzie musiał zasłaniać nos i usta? ODPOWIADAMY
Koronawirus na Śląsku: Służby świąt nie mają. To wyjątkowo pracowita Wielkanoc
Puste kościoły i smutna Wielkanoc w czasie epidemii koronawirusa [WIDEO, ZDJĘCIA]
źr. KSP