Sport

Awans ciągle realny

Skuteczności zabrakło by w spotkaniach z Górnikiem Łęczna i Widzewem Łódź Podbeskidzie zanotowało satysfakcjonujące wyniki. Górale spod Klimczoka zremisowali u siebie z Górnikiem 2:2 i przegrali w Łodzi 0:3. Czołówka I ligi uciekła. Teraz czas na rehabilitację… Kolejnym rywalem Podbeskidzia będzie zajmująca 11-te miejsce w tabeli Stal Stalowa Wola. – Ja wiem jedno, my mamy zdecydowanie lepszy zespół. Jednak każdy z nas musi zagrać na 100%, żeby wygrać to spotkanie – mówi Paweł Żmudziński.

Zwycięstw musi być zdecydowanie więcej. 5. w tabeli Podbeskidzie by myśleć o grze w barażach o awans musi zająć 3. lokatę. Tą zajmuje z przewagą 5 punktów nad “Góralami” Znicz Pruszków. Atmosfera w szeregach bielskiego klubu jest jednak bardzo dobra. – Jestem dobrej myśli. O tym, że chłopcy myślą, że to już koniec sezonu nie ma mowy. Damy z siebie wszystko w ostatnich meczach – obiecuje Bogdan Wilk, II trener bielszczan.

Dobrą atmosferę może zmącić jedynie fakt, że czołowym zawodnikom i przede wszystkim trenerowi Marcinowi Broszowi z końcem sezonu kończą się kontrakty. W przypadku gdy Podbeskidzie nie wywalczy awansu, klub może ich “stracić”. – Nie rozmawiamy teraz na ten temat. Ustaliliśmy z trenerem, że dajemy sobie spokój do ostatniego meczu. Jeżeli zaczniemy rozmawiać o transferach, piłkarzom może “zagotować się” w głowach. Tego nie chcemy – wyjaśnia Jerzy Wolas, prezes Podbeskidzia Bielsko-Biała.

Teraz jedynie co powinno zaprzątać głowę piłkarzy to myśl o Ekstraklasie.

Ciąg dalszy artykułu poniżej

 

 

Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button