Region

Zapomnieć o chorobie…

Choć sił coraz mniej, to matka Stanisława Woźnioka wciąż walczy z chorobą. A mieszkający w Warszawie opiekuje się nią w wolne od pracy dni. W pozostałe robią to fachowcy. – Jestem można powiedzieć spokojniejszy, że w międzyczasie ma zapewnioną opiekę, stałą opiekę medyczną i pielęgnacyjną. Czyli nie spoczywa to tylko i wyłącznie na mojej głowie. Bo w hospicjum głów jest znacznie więcej. To lekarze, pielęgniarki i wolontariusze. Pomagają nie tylko wtedy, gdy pielęgnacja chorego jest ponad siły jego krewnych. – Nie każdy potrafi się chorym opiekować w domu i w związku z tym nasi podopieczni, nasi chorzy są tutaj, ponieważ rodzina nie zawsze potrafi się nimi zająć i nie zawsze chce się nimi zajmować – wyjaśnia Izabela Bałazy-Urbańska, pielęgniarka hospicyjna.

A miejsc, w których ciężko chorymi można zajmować się lepiej, jest co raz więcej. Hospicjum Homo Homini od 12 lat pielęgnuje chorych z Jaworzna. W ich własnych domach. Wkrótce będzie mieć własną siedzibę z prawdziwego zdarzenia. – Będzie miejsce dla psychologa, dla ośrodka, dla osób w żałobie, ośrodka wolontaryjnego, ośrodka leczenia różnych dolegliwości związanych z chorobą – wymienia Joanna Faron, Hospicjum Homo Homini w Jaworznie. I dla wielu rodzin opieka nad chorującymi krewnymi będzie mniej dolegliwa. Wszyscy będą mogli wprowadzić się w październiku. – Od przyszłego tygodnia będą mogły się zacząć takie prace już konkretne. Ma być w przyziemiu, ma być kładziona podłoga i płytki w pomieszczeniach jak łazienki, wc, takie tam – dodaje Danuta Chwirus, hospicjum Homo Homini w Jaworznie.

Prowadzące hospicjum stowarzyszenie za prace wykończeniowe musi zapłacić samo. Budowę domu sfinansowano z miejskiego budżetu, co nie jest takie częste. Bo większość hospicjów funkcjonuje tylko dzięki wsparciu wielu ludzi dobrej woli. Wie o tym szefowa chorzowskiego Hospicjum im. Św. Antoniego, Barbara Kopczyńska. – Jak to się stało, że my tutaj jesteśmy, to ja nie wiem. To wszystko jakoś tak się układało. Myśmy dawali z siebie wszystko, a reszta… Można powiedzieć cud. Nagle się znajdowali ludzie, w odpowiednim miejscu odpowiedni ludzie. I dzięki takim cudom w innym miejscu, inni ludzie mają szansę zapomnieć o chorobie.

 

Ciąg dalszy artykułu poniżej

 

 

 

Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button