Region

Eberhard Mock tropi również w Katowicach

Najnowsza opowieść Marka Krajewskiego nie ma w tytule słowa “Breslau”, a to dlatego, że większość akcji autor przeniósł do Lwowa. Tam wraz z polskim policjantem Edwardem Popielskim tropi “Minotaura”, mordercę młodych kobiet. Mock trafia do Galicji dlatego, że jedno z morderstw popełniono we Wrocławiu. Ale tym razem miasto nad Odrą gra w powieści rolę epizodyczną.

Co ciekawe, oprócz uliczek, knajp, podziemi i restauracji lwowskich, główni bohaterowie powieści odwiedzają również zakamarki przedwojennych Katowic. Wiedzie ich tutaj jeden z tropów oraz dwójka osób zamieszanych w śledztwo. Górnemu Śląskowi Krajewski poświęca dobre kilkadziesiąt stron. Nie bez trudu udaje im się przekonać do współpracy policję Autonomicznego Województwa Śląskiego, ale śląski trop może być kluczowym w rozwiązaniu zagadki Minotaura.

Mock nocuje wraz z Popielskim w hotelu Monopol, spaceruje po ulicy Stawowej, odwiedza komisariat policji przy Młyńskiej a wraz z asystentem przydzielonym mu ze Śląskiej policji – przodownikiem Franciszkiem Wybrańcem, odwiedza nawet Bogucice i familoki przy ul. Żogały i Piotra. Mock zakochuje się w Katowicach i twierdzi, że to miasto święcie przypomina mu jego Breslau. Zachwyca się budynkiem gimnazjum przy ul. Mickiewicza a nawet korzysta z usług tutejszych domów publicznych (Mock znany jest z zamiłowania do łaciny i pięknych kobiet).

Ciąg dalszy artykułu poniżej

– Dawny Wrocław i dawne Katowice wiele łączy. Obydwa miasta to inne światy, wielokulturowe tygle, dwujęzyczne historie. Pokazując Wrocław obok Katowic chciałem te światy przywołać do życia na nowo, bo już nie istnieją. A Górny Śląsk interesował mnie szczególnie, poprzez odmienność od typowo polskiej kultury – mówi Marek Krajewski w rozmowie z MMSilesią.

– Czy Pan odwiedził Katowice osobiście, czy przeszedł się po mieście zanim przeniósł Pan tam Eberharda Mocka? – pytam pisarza, na co ten stanowczo odpowiada, że tak i to nawet kilka dni.
– Byłem w Katowicach przez jakiś czas. Sam. Spacerowałem po mieście, tworzyłem dokumentację do powieści. Mam zwyczaj robić zdjęcia miejscom, które chce przenieść na karki papieru oraz robić krótkie notatki głosowe.

Krajewski jeździł po mieście taksówkami i szukał inspirujących go miejsc. Jedno z takich miejsc znalazł pomiędzy familokami Bogucic.

– Odwiedziłem Bogucice, ulicę Żogały i umiejscowiłem tam sporą część katowickiego wątku. Skrupulatnie opisałem okolice kościoła i szpitala. Sporo czasu spędziłem w bibliotece, studiująca stare mapy miasta. Mam bardzo dobrą dokumentację Katowic – wyjaśnia Krajewski. – Ujęła mnie również szkoła podstawowa przy ul. Stawowej i budynek liceum przy ul. Mickiewicza – przypomina mi wrocławski Wydział Psychologii UW – opowiada Krajewski.

Mock i Popielski przyjeżdżają do Katowic ze Lwowa. Tam też wracają, by kontynuować śledztwo. Wiedząc o popularności książek Krajewskiego w realizacji lwowskiego wątku autorowi pomógł sam Mer Lwowa i wielu pasjonatów tego miasta. Powieść “Głowa Minotaura” dostępna jest w księgarniach od 6 maja tego roku.



Marek Krajewski jest filologiem klasycznym i wykładowcą na Uniwersytecie Wrocławskim, jego książki o przedwojennym Wrocławiu i przygodach Eberharda Mocka rozeszły się w prawie 100-tysięcznym nakładzie. Przetłumaczono je na 18 języków. We Wrocławiu powstał nawet przewodniki i trasy turystyczne “śladem Eberharda Mocka”.
Obecnie trwają prace nad serialem telewizyjnym i filmem kinowym, na podstawie przygód ekscentrycznego detektywa.

Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button